DAJ CYNK

Strajk w TP - relacja z kraju

WitekT

Wydarzenia

Cześć pracowników Telekomunikacji Polskiej przerwała dziś o godz. 14 pracę, by wziąć udział w strajku ostrzegawczym, który zakończył się o godz. 15.

Cześć pracowników Telekomunikacji Polskiej przerwała dziś o godz. 14 pracę, by wziąć udział w strajku ostrzegawczym, który zakończył się o godz. 15.

Pracownicy protestowali przeciwko zwolnieniom grupowym w TP. Pracę w spółce ma stracić prawie 3 tys. pracowników.

Pracownicy TP w całej Polsce dostali od swoich przełożonych e-maile ostrzegające, że za udział w nielegalnym strajku mogą stracić pracę. Tymczasem strajk jest legalny - powiedziała Elżbieta Pacuła z NSZZ Solidarność.

W województwie pomorskim i kilku powiatach warmińsko-mazurskiego strajkowało dziś łącznie około 600 osób.

Ok. 100 pracowników wyszło o godz. 14.00 przed budynek dyrekcji obszaru TP w Olsztynie. Na godzinę przerwali także pracownicy w czterech innych punktach firmy w Olsztynie.

W Szczecinie protestowały dwie grupy pracowników TP. Po kilkadziesiąt osób zebrało się pod dwiema siedzibami spółki.

Godziny strajk przeprowadzili także pracownicy krakowskiego regionu TP. Przed oflagowaną, główną siedzibą firmy oraz jej placówkami terenowymi związkowcy rozdawali klientom ulotki informujące o proteście.

Do pikiet doszło także we Wrocławiu i w Legnicy. Natomiast w Katowicach przed budynek TP wyszły tylko 4 osoby. Jak tłumaczy przewodnicząca "S" w katowickiej TP Danuta Malich, to efekt zastraszania pracowników.

W Poznaniu związkowcy nie zorganizowali pikiety i ograniczyli się do przerwania na godzinę pracy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: PAP, wł