DAJ CYNK

Węgry kolejnym krajem z 5G Huaweia

orson_dzi

Wydarzenia

Huawei zbuduje sieć 5G na Węgrzech

Węgry to kolejny kraj, który wybuduje sieć 5G w oparciu o sprzęt Huaweia. Coraz więcej państw decyduje się na taki ruch wbrew woli Stanów Zjednoczonych.

Węgry wybierają Huaweia

O wyborze Huaweia do budowy sieci 5G poinformował obecny w Chinach minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto. Przy wdrażaniu sieci 5G chińska firma będzie współpracować z operatorami - Vodafone oraz Deutsche Telekom. Przetarg na częstotliwości sieci piątej generacji Węgrzy ogłosili w czerwcu tego roku.

Już na początku roku minister innowacji i technologii Węgier Laszlo Palkovics zaznaczał, że Węgrzy nie mają żadnych dowodów na temat rzekomych szpiegowskich działań Huaweia i ich sprzęt w żaden sposób nie zagraża bezpieczeństwu narodowego.

Zobacz: Huawei i ZTE na celowniku amerykańskiego regulatora. Firmy mają być uznane za zagrożenie bezpieczeństwa narodowego
Zobacz: Szwajcarski Sunrise uruchamia wspólnie z firmą Huawei stacje bazowe 5G działające wewnątrz budynków

Kolejne kraje wybierają Huaweia. Polska wierna Stanom Zjednoczonym

Węgry to kolejny kraj, który nie boi się postawić na chińskiego dostawcę sprzętu. Na pozwolenie korzystania ze sprzętu Huaweia zdecydowali się Czesi i Niemcy, a na podobny krok chce się zdecydować również Wielka Brytania. Z kolei Estonia ograniczyła się tylko do dostawców z krajów Unii Europejskiej.

Komisja Europejska nadal nie wyraziła swojego zdania w tej sprawie i nie wiadomo, czy podziela obawy Stanów Zjednoczonych. Amerykanie chwalą za to Polskę za memorandum w sprawie budowy wspólnej, kontrolowanej przez państwo sieci 5G w paśmie 700 MHz. Są przekonani, że dzięki temu polski rząd nie dopuści Huaweia do budowy sieci piątej generacji nad Wisłą.

Zobacz: Będzie krajowy operator 5G. Memorandum nie podpisał tylko Play
Zobacz: W Chinach oficjalnie wystartowała sieć 5G
Zobacz: 5G w Lublinie - sprawdziliśmy możliwości Orange [wideo]

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Reuters; wł