Jakość, agresywność sprzedażowa oraz dostosowanie się do potrzeb klientów - tak określił strategię Telekomunikacji Polskiej jej prezes - Maciej Witucki - w wywiadzie dla Gazety Prawnej.
Co ciekawe, w wywiadzie prezes Witucki przyznał, że kanały wirtualne takie, jak Internet i telefon, są atrakcyjne tylko dla części klientów, wielu woli jednak bezpośredni kontakt z handlowcem. Do tej pory TP zdawała się postrzegać to zupełnie inaczej, szczególnie likwidując wiele punktów obsługi klienta.
Jako największy problem TP prezes określił… samą TP i jej negatywny obraz w oczach klientów. Jako największa firma usługowa w Polsce z założenia ma najwięcej skarg - uważa Witucki. Jego zdaniem opinia publiczna wciąż nie dostrzega zmian, które dokonały się już wewnątrz firmy i pozytywnych zmian w ofercie. Jako kolejny problem wymienił nienajlepszą organizację i jakość, co należy poprawić, szczególnie patrząc na to, ze firma ma do zaoferowania wiele ciekawych produktów.
Odnosząc się do kwestii regulacyjnych stwierdził, że są one bardzo ważne i z regulatorem TP chce prowadzić otwarty i merytoryczny dialog.
Regulatorzy mają to do siebie, że są to stanowiska często uzależnione od bieżącego układu politycznego. Zastanawiam się jak długo można prowadzić politykę agresywną w stosunku tylko do jednego gracza na rynku. Nadal wierzę, że możemy partnersko współpracować z regulatorem dla dobra rynku i klientów. (…) Uważam, że możemy wiele zyskać na liberalizacji rynku i na usługach oferowanych innym operatorom. Musimy jednak móc na tym zarabiać, a dziś decyzje regulatora dotyczące cen hurtowych sprawiają, że tylko tracimy - powiedział Witucki.
TP chce też inaczej podejść do klienta - zamiast tworzyć nowe produkty, a potem kreować na nie popyt, najpierw chce dokładnie poznać potrzeby klientów.
Witucki dodał także, że rada nadzorcza zgodziła się, by Grupa TP stała się platformą rozwoju środkowoeuropejskiego biznesu grupy France Telecom. Nie chodzi tylko o przejęcia operatorów, a także o możliwość wejścia na inne rynki, np. jako operator wirtualny.
Źródło tekstu: Gazeta Prawna
