Jednym z ostatnich działań administracji byłego prezydenta USA Donalda Trumpa było wprowadzenie kilku nowych firm z Chin na czarną listę Departamentu Obrony. Wśród nich było Xiaomi. A co było tego powodem? Okazuje się, że w przypadku tej firmy mogło chodzić między innymi o nagrodę, którą przyznano jej założycielowi.
Huawei to nie jedyna firma, która trafiła na amerykańską "czarną listę", choć o jej przypadku jest najgłośniej. W połowie stycznia trafiła tam również firma Xiaomi, która od razu odpowiedziała na stawiane jej zarzuty i zapowiedziała podjęcie odpowiednich kroków prawnych. Chiński producent zapewnił przy okazji, że nie jest chińską firmą wojskową oraz działa zgodnie z prawem krajów, w których jest obecny.
Zobacz: Xiaomi na czarnej liście w USA jak Huawei? Chińska firma kontratakuje
Zobacz: Xiaomi Mi 11 - mistrz wydajności w konkurencyjnej cenie
Jak podaje The New Jork Journal, jednym z powodów wciągnięcia Xiaomi na "czarną listę" była nagroda, którą przyznano założycielowi tej firmy za jego służbę dla państwa. Lei Jun, dyrektor generalny Xiaomi, otrzymał w 2019 roku nagrodę "Wybitnego Budowniczego Chińskiego Socjalizmu".
Co ciekawe, podobną nagrodę otrzymało również 100 szefów innych innych firm z Państwa Środka. Jest ona przyznawana przez chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych, w którego kręgu zainteresowań jest między innymi dostarczanie nowoczesnych technologii dla wojska, a to mogłoby być trudne bez współpracy z prywatnymi przedsiębiorstwami.
Zobacz: Huawei: „lawina projektów" przeciwko wykluczeniom w Huawei Startup Challenge
Zobacz: Huawei ma najwięcej patentów 5G
Źródło tekstu: The Wall Street Journal
