Xiaomi zapowiada biggest party yet. Wydarzenie odbędzie się 8 grudnia w Nowym Jorku i już mnożą się teorie odnośnie tego, co konkretnie zobaczymy.
W temacie sprzętu Xiaomi raczej nie zaskoczy nas niczym nowym, co można by zaprezentować z dużą pompą w Nowym Jorku. Tym bardziej, że miesiąc wcześniej, czyli 8 listopada w Londynie zostanie zaprezentowany Xiaomi Mi 8 Pro dla brytyjskiego rynku. Raczej nie zobaczymy kolejnego kolejnego flagowca. W temacie smartfonów pozostaje nam jeszcze model składany, który Xiaomi też chce wyprodukować, ale raczej w ich przypadku jest na to jeszcze za wcześnie.
Skoro nie nowy smartfon, to co takiego może ogłosić Xiaomi? Bardzo prawdopodobne, że firmie udało się nawiązać porozumienie z którymś z amerykańskich operatorów lub dużych sprzedawców i Chińczycy zamieszają zacząć oficjalną sprzedaż swoich smartfonów w Stanach Zjednoczonych. W końcu ta sztuka udała się OnePlus dzięki wyposażeniu swoich smartfonów w układy Qualcommu. Takie same układy znajdziemy też w Xiaomi, a dodatkowo firma sprzedaje znacznie więcej smartfonów niż OnePlus, dzięki czemu amerykański Qualcomm zarabia na nich jeszcze więcej.
Gdyby faktycznie tak się stało, to byłaby to bardzo niezrozumiała decyzja Stanów Zjednoczonych. W końcu nie tak dawno zablokowana została sprzedaż urządzeń Huaweia i ZTE w obawie o szpiegostwo chińskiego rządu. W przypadku Xiaomi obawy powinny być takie same. W końcu aplikacje producenta zbierają o użytkownikach dużo więcej danych i robią to jawnie, prosząc o szereg uprawnień w zasadzie do czego tylko się da. Do tego dochodzi też obsługa aplikacji WeChat, czyli chińskiego odpowiednika Facebooka, gdzie obowiązuje pełna inwigilacja chińskiego rządu.
OnePlus debiutuje na rynku Amerykańskim. A co z niechęcią do chińskich producentów?
Chiny: jeśli Trump nie chce by go podsłuchiwano, powinien zmienić iPhone'a na Huaweia
Senatorowie z obu partii wściekli na Trumpa za zniesienie zakazu dla ZTE
Źródło tekstu: Xiaomi; wł
