DAJ CYNK

Rób lepsze zdjęcia smartfonem! 5 sprawdzonych sztuczek

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Artykuł sponsorowany

Rób doskonałe zdjęcia telefonem. Wystarczy kilka trików (poradnik)


Co zrobić, żeby zdjęcia wykonane smartfonem wyglądały jeszcze lepiej? Jak wykorzystać pełny potencjał wysokiej klasy aparatu w takim telefonie, jak Huawei P60 Pro? Podpowiadamy!

Co zrobi lepsze zdjęcia: smartfon czy lustrzanka? Kiedyś odpowiedź była oczywista. Dziś? Niekoniecznie. W wielu sytuacjach smartfon sprawdzi się nadzwyczaj dobrze – o ile wiemy, jak go wykorzystać. Przykładowo, topowe modele rewelacyjnie radzą sobie z fotografią uliczną i pejzażami. Mają też przewagę wszędzie tam, gdzie liczą się wygoda oraz dyskrecja.

Ale wykorzystać pełnię możliwości telefonu wbrew pozorom nie jest tak prosto. Weźmy dla przykładu Huawei P60 Pro. To potężny smartfon, którego aparat naszpikowany jest masą nowoczesnych technologii. Numer jeden w światowym rankingu fotograficznym DXOMark. Jasne, możemy po prostu ograniczyć się do trybu automatycznego i bez większego namysłu zrobić nim zdjęcie, które będzie się prezentowało całkiem dobrze. Wykorzystamy jednak wyłącznie namiastkę jego potencjału.

Jak w takim razie wycisnąć maksimum z aparatu w smartfonie? Mam kilka propozycji!

Podstawa: znać swój sprzęt

Przede wszystkim, żeby wykorzystać pełny potencjał sprzętu, warto chociaż mniej więcej znać jego możliwości. Nie bez powodu wspomniałem wcześniej o Huawei P60 Pro, bo to doskonały przykład telefonu, z którego można bardzo dużo wycisnąć, o ile wiemy, na ile możemy sobie pozwolić.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro

Huawei P60 Pro został wyposażony w potrójny aparat z tyłu obudowy. Jego główny moduł – ten, z którego najprawdopodobniej będziecie korzystać najczęściej – bazuje na dużym sensorze RYYB o rozdzielczości 48 Mpix.  Oprócz tego mamy tu obiektyw o ogniskowej odpowiadającej 25 mm dla pełnej klatki ze zmienną przysłoną w zakresie f/1.4-4.0 (to najjaśniejszy obiektyw w świecie mobilnej fotografii). Jest też optyczna stabilizacja obrazu i laserowy autofokus.

Być może brzmi to jak masa technicznego żargonu (bo to jest masa technicznego żargonu), jednak każda z tych rzeczy w jakiś sposób opisuje, czego możemy się spodziewać po zdjęciach wykonanych telefonem. Duża matryca z niecodziennym układem pikseli sugeruje, że telefon będzie sobie dobrze radził w każdych warunkach oświetleniowych, a wykonane nim zdjęcia będą się charakteryzowały szerokim zakresem dynamiki tonalnej (tj. będą wyglądały bardziej naturalnie i realistycznie). Z kolei informacja o długości ogniskowej daje sygnał, do jakiego typu fotografii przeznaczony jest dany moduł i ułatwia nieco myślenie o kompozycji (do tego jeszcze wrócimy).

Ale mamy tu też kilka elementów, które wcale oczywiste nie są, a które warto mieć pod ręką i wiedzieć, jakie korzyści ze sobą niosą. Obecność optycznej stabilizacji obrazu (OIS) oznacza, że telefon będzie korygował drobne wstrząsy i ruchy ręką. To istotne zwłaszcza pod kątem zdjęć w pomieszczeniach i nocnych. OIS pozwala bowiem korzystać z dłuższych czasów naświetlania bez ryzyka, że zdjęcie będzie nieostre.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro

Zmienna przysłona to natomiast ewenement na skalę całej branży mobilnej. Nie znajdziemy jej obecnie w smartfonach żadnej innej marki, a daje bardzo ciekawe możliwości. Otwierając przysłonę telefon gromadzi bowiem więcej światła, dzięki czemu lepiej radzi sobie z fotografią po zmroku. Dodatkowo uzyskujemy w ten sposób piękne, naturalne rozmycie tła (niezależnie od warunków oświetleniowych). Z kolei po jej domknięciu więcej elementów w kadrze jest ostrych, co może się okazać nieocenione podczas fotografowania pejzaży oraz zdjęć z pogranicza makro. Przede wszystkim jednak mamy dużo większą kontrolę – i nad ekspozycją, i nad klimatem, który chcemy na zdjęciu osiągnąć. Żeby jednak z tego skorzystać, musimy wiedzieć, że taka opcja jest do dyspozycji.

Tak samo warto pamiętać, że oprócz głównego aparatu mamy do dyspozycji dwa dodatkowe. Aparat ultraszerokokątny o rozdzielczości 13 Mpix oraz tele o rozdzielczości 48 Mpix z 3,5-krotnym przybliżeniem optycznym. I to też cenna informacja, bo wykorzystywanie w roli zoomu osobnego aparatu wcale nie jest czymś oczywistym. Wiele telefonów przy zoomowaniu po prostu przycina obraz z głównego sensora, co oczywiście wiąże się z utratą detali. Tutaj z kolei wiem, że bez obaw mogę kliknąć w aplikacji aparatu ikonkę 3,5x na dobrą sprawę bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ba, dzięki zastosowaniu obiektywu peryskopowego o bardzo dużej jasności (przysłona f/2.1) bez obaw sięgam po niego także po zmroku.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro

Można by tak opisywać jeszcze długo, ale ogólna zasada jest taka, że im lepiej znamy nasz sprzęt i jego możliwości, tym łatwiej będzie nam przychodziło wykorzystywanie jego mocnych stron i radzenie sobie ze słabościami. Mówiąc krótko: będziemy robili lepsze zdjęcia.

Ogniskowa na każdą okazję

No dobra, ale na co tak właściwie komu więcej niż jeden aparat w smartfonie? Powód jest prosty: każdy z nich ma nieco inne zastosowanie. Różne aparaty montowane w smartfonach różnią się przede wszystkim ogniskową, czyli, w pewnym uproszczeniu, oferowanym przez nie stopniem przybliżenia.

Podstawowe aparaty w większości smartfonów charakteryzują się zwykle ogniskową odpowiadającą mniej więcej 24-26 mm. W świecie „poważnej” fotografii taki obiektyw traktowany jest jako szerokokątny i wykorzystywany jest przede wszystkim do pejzaży oraz fotografii reportażowej. Tutaj przydaje się szerokie pole widzenia, potęgujące wrażenie przestrzeni, a we wprawnych rękach dające wręcz wrażenie, jakbyśmy sami znajdowali się w centrum akcji.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro


Oczywiście to nie znaczy, że głównego aparatu w smartfonie można używać wyłącznie do przytoczonych celów. Okolice 25 mm to ogniskowa bardzo uniwersalna, którą damy radę sfotografować wszystko – to jeden z powodów, dla którego tak chętnie sięgają po nią producenci telefonów. Jeżeli jednak ograniczymy się tylko do niej, nasze zdjęcia zawsze będą wyglądały jak zrobione telefonem, a przynajmniej jeśli chodzi o kąt widzenia.

Na całe szczęście łatwo temu przeciwdziałać, np. stosując niewielki zoom, dzięki któremu zbliżymy się do „standardowych” (tj. w świecie fotografii, niekoniecznie fotografii mobilnej) ogniskowych rzędu 35 lub 50 mm. W większości przypadków mówimy tu o zoomie rzędu ok. 1.5 – 2x. Fakt, część smartfonów – np. Huawei P60 Pro – nie oferuje optycznie takiego przybliżenia, jednak przy sensorach o wysokiej rozdzielczości śmiało można po nie sięgać, a fotografie nadal będą wyglądały dobrze. Ba, nawet lepiej niż dobrze – nieco ciaśniejsze kadrowanie (czyli z większym zoomem) doskonale sprawdza się np. w portretach oraz kiedy chcemy przyciągnąć uwagę nie tyle na scenę, co na konkretny obiekt.

Jeśli mamy do dyspozycji fizyczny teleobiektyw z przybliżeniem 3,5x – tak jak w Huawei P60 Pro – to możemy się uważać za szczęściarzy. Mówimy tu bowiem o ogniskowej odpowiadającej ok. 85 mm, która rewelacyjnie sprawdza się do zdjęć portretowych oraz detali architektury. Ba, sam bardzo lubię na takich obiektywach pracować, ponieważ doskonale izolują fotografowany obiekt od tła oraz dają fajny „efekt kompresji”, gdzie przedmioty na dalszych planach wydają się większe niż w rzeczywistości.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro

Dłuższe zoomy – 5x, 10x czy 100x – to już narzędzia do zadań specjalnych. Raczej nie będziemy po nie sięgać na co dzień, ale są sytuacje, kiedy okazują się niezastąpione. Byliście kiedyś w zoo i żałowaliście, że zwierzaki na zdjęciach są jakieś takie malutkie? No to w takiej sytuacji przydają się większe przybliżenia. Prywatnie bardzo lubię również używać długiego tele do krajobrazów, ponieważ pozwala na bardzo fajne zabawy kompozycją.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro


Problem polega tylko na tym, że niestety, ale zamontowanie w telefonie obiektywu z optycznym zoomem 10x lub 100x jest zadaniem dość karkołomnym. Zgooglujcie sobie „obiektyw 200 mm” i powinniście mieć z grubsza wyobrażenie, na czym polega problem. Na całe szczęście na pokładzie Huawei P60 Pro mamy do dyspozycji całkiem skuteczny zoom hybrydowy, który łączy przybliżenie optyczne z cyfrowym i pozwala uzyskać naprawdę fajne rezultaty dla przybliżenia 10x. Sam korzystam z niego wręcz nałogowo i Wam również to polecam.

Poradnik: Lepsze zdjęcia z telefonu Huawei P60 Pro

Można oczywiście iść także w drugą stronę i sięgnąć po ogniskowe szersze niż wspomniane 25 mm. W przypadku Huawei P60 Pro taką rolę pełni aparat ultraszerokokątny o rozdzielczości 13 Mpix, którego ogniskowa odpowiada ok. 13 mm dla pełnej klatki. Trzeba natomiast pamiętać, że nie jest to „karta wyjścia z więzienia”, po którą możemy od tak sięgnąć, kiedy coś nie mieści nam się w kadrze. Obiektywy ultraszerokokątne – także te w smartfonach – mocno zniekształcają perspektywę. We wprawnych rękach wykonane z ich pomocą zdjęcia wyglądają fantastycznie, szczególnie kiedy mowa o fotografii krajobrazowej, jednak ich skuteczne używanie  wymaga sporo wprawy i bardzo świadomego podejścia do tematu kompozycji.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Arkadiusz Bała, Lech Okoń

Źródło tekstu: własne