DAJ CYNK

Co banki proponują mobilnym klientom?

Mikołaj Fidziński, Comperia.pl

Dyskusje o rynku

Coraz więcej osób chce być na bieżąco ze wszystkimi ważnymi informacjami, także dotyczącymi finansów własnych. Korzystają oni chętnie z mobilnych aplikacji bankowych, dzięki którym 24 godziny na dobę mają wgląd w swój rachunek poprzez smartfon, a także mogą dokonywać coraz rozmaitszych operacji.

Coraz więcej osób chce być na bieżąco ze wszystkimi ważnymi informacjami, także dotyczącymi finansów własnych. Korzystają oni chętnie z mobilnych aplikacji bankowych, dzięki którym 24 godziny na dobę mają wgląd w swój rachunek poprzez smartfon, a także mogą dokonywać coraz rozmaitszych operacji - pisze Mikołaj Fidziński, ekspert Comperia.pl.

Choć funkcjonuje w Polsce grupa banków, które na razie nie wdrożyły swoich aplikacji, to grono to systematycznie topnieje. Swoich aplikacji mobilnych nie mają m.in. Deutsche Bank czy Credit Agricole. Większość instytucji zidentyfikowała jednak trend "mobilności" i nie tylko udostępniła systemy bankowości mobilnej klientom indywidualnym oraz przedsiębiorcom, ale i stale je rozwija. Nowoczesne i wydajne aplikacje mobilne zajmują czołowe miejsca na listach z priorytetami rozwojowymi banków. Ba, w czerwcu ruszył Bank SMART, czyli pierwszy w Polsce bank całkowicie mobilny.

Jak korzystamy z bankowości mobilnej?

Aplikacje wszystkich banków bez wyjątku i zawsze udostępniane są za darmo. Mowa zarówno o ich pobraniu, jak i o miesięcznej obsłudze. Spektrum operacji, których można dokonać za pośrednictwem systemów bankowości mobilnej, bardzo się jednak różni w zależności od banku. Większość umożliwia założenie lokaty, doładowanie telefonu czy sprawdzenie kursów walut, niektóre nawet złożenie wniosku kredytowego czy zarządzanie jednostkami funduszy inwestycyjnych. Funkcjonują jednak także aplikacje, z których poziomu nie można nawet dokonać przelewu niezdefiniowanego wcześniej w bankowości internetowej. Słowem - bywa, że aplikacja mobilna jest wyłącznie źródłem podstawowych informacji (np. saldo na rachunku, historia operacji, pobliskie bankomaty, możliwe rabaty w programach lojalnościowych), dając jednocześnie niewiele możliwości realizowania konkretnych operacji.

Z drugiej strony - otwarte pozostaje pytanie, czy użytkownicy aplikacji mobilnych takich dodatkowych funkcji potrzebują. Bankowość mobilna służy przede wszystkim do bieżącej kontroli finansów. Zwykle korzysta się z niej np. w komunikacji miejskiej w drodze do pracy, w taksówce, w kolejce do kasy w sklepie czy w poczekalni do lekarza. Poważniejsze decyzje finansowe, typu złożenie wniosku kredytowego czy założenie lokaty, podejmowane są przed ekranem komputera czy tabletu.

Z tego wynika też względna popularność bankowości mobilnej - niektóre banki już odnotowały, iż ich klienci częściej korzystają z aplikacji na telefonach niż z systemu internetowego. Wynika to z faktu, że ich "wizyty" w bankowości mobilnej są krótsze (ok. 1 minuta), zaś w bankowości internetowej dłuższe i rzadsze. Podkreślają to zapytane przez Comperia.pl banki, które jak jeden mąż klienta mobilnego identyfikują jako osobę z potrzebą przede wszystkim informacyjną, w mniejszym stopniu transakcyjną. Informacja o stanie i historii konta, ewentualnie o pobliskich bankomatach czy rabatach, możliwość kontaktu z bankiem i dokonania przelewu - w zasadzie do tego ograniczają się potrzeby przeciętnego użytkownika aplikacji mobilnej. Rozszerzanie jej o dziesiątki innych opcji może zadowolić garstkę klientów, a zarazem sprawić, że dla pozostałej większości stanie się ona nieczytelna.

Aplikacje mobilne banków - co mają, czego nie?

Problemem dla klientów niektórych banków jest brak wersji aplikacji dla niektórych systemów operacyjnych. Chodzi przede wszystkim o Windows Phone, który zyskuje na popularności, a np. Meritum Bank, BNP Paribas, eurobank czy Bank SMART nie przygotowały na niego wersji swojej bankowości mobilnej. Oczywiście zawsze standardem są aplikacje na systemy Android oraz iOS. Jak wynika z danych Comperia.pl oraz TELEPOLIS.PL, zwykle około 60-70% użytkowników aplikacji mobilnych działa na Android. Ale z Windows Phone korzysta mniej więcej co dziesiąty klient mobilny banków. Symbian czy Blackberry są na tyle niepopularne, że rzadko który bank tworzy wersję aplikacji także na te systemy operacyjne.

Tylko nieliczne banki umożliwiają otwarcie rachunku z poziomu aplikacji mobilnej. Jak wynika z informacji Comperia.pl, na razie taką opcję udostępniają wyłącznie Meritum Bank, Bank SMART oraz Orange Finanse. Ciekawostką jest to, że w dwóch pierwszych wykorzystywana jest technologia OCR (ang. Optical Character Recognition), dzięki której większość danych osobowych pobierana jest do wniosku o założenie rachunku automatycznie, ze zdjęcia dowodu osobistego. Nie trzeba więc wpisywać ręcznie wszystkich koniecznych rekordów, co na smartfonie bywa męczące i czasochłonne.

Technologia automatycznego odczytywania danych została zaprzęgnięta przez Meritum Bank, Bank SMART oraz T-Mobile Usługi Bankowe także do systemu realizacji przelewów. Dane z blankietu lub faktury (zdjęcia albo pobranego pliku) zostaną automatycznie pobrane do formularza przelewu, dzięki czemu transfer środków ogranicza się dosłownie do kilku kliknięć, a użytkownik nie musi m.in. wpisywać długiego numeru rachunku odbiorcy. Niektórzy dostawcy przesyłają także faktury z kodami QR, które także można zeskanować i uzupełnić danymi z nich automatycznie formularz transferu.

Co do przelewów przez telefon bez znajomości numeru rachunku odbiorcy - to banki dają możliwość transferu środków na numeru telefonu, adres e-mail, a nawet na profil w portalu Facebook. Wszystkie lub niektóre z tym opcji mają do dyspozycji użytkownicy aplikacji m.in. mBanku, PKO Banku Polskiego, Pekao, Meritum Banku, Banku Millennium czy Banku Zachodniego WBK. Odbiorca takiego przelewu dostaje stosowną informację, i po podaniu numeru rachunku bank dokonuje realizacji transferu.

Z innych ciekawostek - aplikacjami Meritum Banku oraz Banku SMART można zarządzać także przy pomocy poleceń głosowych. Wydaje się, że takie rozwiązanie jest na razie przede wszystkim ciekawostką. Kto wie jednak, czy nie zaczną o nim myśleć inne banki. Co prawda opcja komend słownych raczej mizernie sprawdzi się np. w komunikacji miejskiej (mało kto chciałby, aby obcy ludzie byli świadkami dyspozycji przelej Krzysztofowi 5 tys. zł), ale już jak znalazł - choćby podczas prowadzenia samochodu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock