DAJ CYNK

4 mld zł na wsparcie cyfrowej Polski

Witold Tomaszewski (TELEPOLIS.PL), Łukasz Dec (TELKO.in)

Felietony

  1. Jak to usankcjonować: nowelizacja Pt, czy program rządowy?

    Najwłaściwiej byłoby, aby POPC2 został usankcjonowany decyzją rządu. To on określiłyby cele oraz źródła finansowania programu, zabezpieczone w kolejnych ustawach budżetowych - stosowanie do harmonogramu realizacji. W ten sposób zachowana byłaby logika związana z wpłatami należności od uczestników aukcji oraz charakteru tych wpłat (ustawowy przychód skarbu państwa). Taki mechanizm nie wymagałby również nowelizacji przepisów prawa.

    Opcjonalnym i - być może łatwiejszym - narzędziem byłaby nowelizacja Prawa telekomunikacyjnego w artykułach dotyczących rozdysponowania częstotliwości radiowych. Należałoby je uzupełnić o możliwość przeznaczenia części środków na inwestycje w infrastrukturę związaną z sektorem "łączność" oraz odesłać do odpowiedniego rozporządzenia właściwego ministerstwa, które opisałoby szczegółowe zasady redystrybucji nadwyżki aukcyjnej. Taki tryb działania w jakiejś mierze "odpolitycznił" by program, podporządkowując go głównie ministrowi właściwemu ds. łączności, a nie całemu rządowi. W takich warunkach byłaby również możliwość bardziej elastycznego ustalenia zasad realizacji programu. Druga opcja wydaje się mniej właściwa z punktu widzenia zasad społecznych, ale być może okazałaby się łatwiejsza do realizacji.

  2. Najważniejsze jest POPC

    Konsekwencją powyższych założeń byłoby zorganizowanie jeszcze jednego programu inwestycyjnego realizowanego równolegle i skoordynowanego z Programem Operacyjnym Polska Cyfrowa. Priorytetem powinna być realizacji POPC, którego ramy ustalone zostały z Komisją Europejską, więc ich modyfikacja jest trudniejsza. Program krajowy w razie potrzeby łatwiej będzie zmienić. Podstawową zasadą koordynacji obu programów powinno być maksymalne i efektywne wykorzystanie środków z budżetu Unii Europejskiej. POPC2 winien z tym co najmniej nie kolidować, a jeszcze lepiej, gdyby to wspierał (w zależności, czy przyjęte cele będę takie same, jak cele POPC). Z drugiej strony szkoda byłoby czekać do 2022 roku (praktyczny koniec bieżącej perspektywy finansowej), więc nowy program należałoby harmonijnie spleść z już realizowanym. Względnie całkiem je odseparować, by ze sobą nie kolidowały.

    Konkursy w ramach POPC2 mogłyby być realizowane naprzemiennie z konkursami POPC i - ewentualnie - być prowadzone dla obszarów nie uwzględnionych w programie unijnym, ale na dokładnie takich samych zasadach - z wykorzystaniem całego dotychczasowego dorobku środowiska telekomunikacyjnego i organów administracji publicznej. Wsparcie POPC natomiast z aukcyjnej nadwyżki mogłoby być również realizowane przez dofinansowanie/sfinansowanie wkładu własnego do projektów POPC - w postaci dotacji lub funduszu poręczeniowego. To obniżyłoby koszty udziału w POPC wszystkim beneficjentom, a dla wielu małych operatorów mogłoby oznaczać "bilet wstępu" do programu.

    Alternatywą byłoby odseparowanie obu programów, a podstawą takiej separacji mogłoby być odmienne zdefiniowanie cele dla POPC2, w porównaniu do POPC.

  3. Najpierw dobry internet dla wszystkich

    Według nas podstawowym priorytetem dla POPC2 powinno być zapewnienie możliwie szerokiego zasięgu sieci o przepustowości chociażby kilku, kilkunastu megabitów na sekundę. Maksymalnie oferowane dzisiaj na polskim rynku przepływności internetu stymulowane są w pierwszym rzędzie konkurencją operatorów w dobrze wyposażonych w infrastrukturę terenach, a nie potrzebami klientów. Zwłaszcza tych, którzy mieszkają na nisko zurbanizowanych terenach. Ważniejsze wydaje się zapewnienie infrastruktury o podstawowych (w nowoczesnym tego słowa znaczeniu) parametrach na terenach, które mają małe szanse na sieć stacjonarną. Tym bardziej, że cele POPC są ustalone inaczej - z silniejszym wsparciem stacjonarnej sieci optycznej. Odmienne zaprogramowanie POPC2 stanowiłoby rodzaj wentylu bezpieczeństwa, gdyby cele unijnego programu okazały się błędem.

    Mamy świadomość, że powyższe w praktyce oznacza wskazanie na technologie radiowe, jako podstawowe narzędzie POPC2, oraz na operatorów komórkowych, jako jego beneficjentów. Pytanie, czy jest to strukturalny błąd? Czy ważniejszy winien być proporcjonalny rozdział środków z nadwyżki aukcyjnej pomiędzy operatorów, czy zwiększenie zasięgu podstawowych usług dostępowych? My opowiadamy się, ze tym drugim. Gdyby jednak priorytetem było to pierwsze, to przypominamy, że z technologiami w sieciach mobilnych mogą konkurować inne technologie w sieciach radiowych (w paśmie licencjonowanym i nielicencjonowanym), że stacje LTE w paśmie 3,6-3,8 GHz budują również mniejsi operatorzy. Przykłady wielu małych firm z sukcesem świadczących usługi bezprzewodowego dostępu do internetu na terenach zapomnianych przez dużych operatorów utwierdzają w przekonaniu, że cele przez nas nakreślone są słuszne.

    Można również kompromisowo ustalić dwa priorytety: wsparcie sieci zasięgowych (radiowych) oraz wsparcie sieci wysokoprzepustowych (stacjonarnych) i alokować na każdy dwie oddzielne pule środków. Nawet w takim ujęciu sieci zasięgowe powinny mieć według nas priorytet.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News