DAJ CYNK

Czekaliśmy na analizę, która wykazała słabość aukcji

Witold Tomaszewski

Felietony

Aukcja na częstotliwości 800 i 2600 MHz wystartowała po raz drugi, z wielomiesięcznym opóźnieniem. Zastanawia mnie jedna rzecz - czemu prezes UKE zwlekała z jej ogłoszeniem tyle czasu argumentując, że czeka na stanowisko rządu w tej sprawie, skoro finalnie nie wzięła go tak naprawdę pod uwagę?

Aukcja na częstotliwości 800 i 2600 MHz wystartowała po raz drugi, z wielomiesięcznym opóźnieniem. Zastanawia mnie jedna rzecz - czemu prezes UKE zwlekała z jej ogłoszeniem tyle czasu argumentując, że czeka na stanowisko rządu w tej sprawie, skoro finalnie nie wzięła go tak naprawdę pod uwagę?

Zobacz: Startuje aukcja LTE!

Dokumentacja przetargowa, która właśnie została opublikowana, tak naprawdę nie różni się zbytnio od tej ostatnio pokazanej. Główne założenia nie mogły się zmienić, bo inaczej - zgodnie z prawem - należałoby ogłosić nowe konsultacje. Mamy więc i wybór zwycięzcy poprzez losowanie (sic!) w momencie, kiedy więcej niż jeden podmiot złoży identyczną ofertę. Mamy wątpliwie prawny i tak naprawdę mało skuteczny mechanizm depozytu. Mamy w gruncie rzeczy nie do końca jasną sytuację związaną z tym jak traktować Sferię (czy jest w grupie Zygmunta Solorza-Żaka, czy nie). Poprawiono drobne błędy z pierwszej aukcji, które m.in. nie pozwoliły na dowolne przechodzenie między blokami. Ale o tym pisałem już wcześniej.

Zobacz: Dokumentacja była OK, więc ją zmienimy.

Jest jedna, dość znacząca zmiana, która dotyczy mechanizmu aukcji próbnej. Wcześniejszy projekt zakładał 2 tygodnie, podczas których wszyscy zakwalifikowani mieli uczyć się całego mechanizmu. Teraz aukcje próbne będą przeprowadzane z każdym z osobna przez 8 godzin. Ciekawe, czy będą brane tylko dni i godziny robocze, czy może podczas jednej doby da się przeprowadzić taki proces z trzema graczami. Tak czy siak - tu nastąpiła ewidentna "kompresja" czasu, która spowodowała, że właściwa aukcja powinna się zacząć mniej więcej w połowie grudnia.

Pierwsze konsultacje nowej dokumentacji zostały ogłoszone prawie od razu po odwołaniu poprzedniej aukcji, jeszcze w połowie lutego. Drugie, w których doprecyzowano kwestie szeroko rozumianych spectrum capów, niecałe dwa miesiące później. Do momentu startu akcji, czyli 10. października, upłynęło odpowiednio 235 i 189 dni. Co w tym czasie się wydarzyło poza tym, że UKE po raz kolejny nie odniósł się do nadesłanych w konsultacjach stanowisk?

Zobacz: UKE od nowa zaczyna konsultacje aukcji na 800 i 2600 MHz.

W marcu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji rozpoczęło w ekspresowym tempie proces nowelizacji rozporządzenia w sprawie aukcji, w którym dodano obowiązek podawania do publicznej wiadomości przebiegu każdego dnia akcji. To sprawka moja i Łukasza Deca z TELKO.in - jesteśmy z tego wyjątkowo dumni. ;-)

Zobacz: MAiC ekspresowo nowelizuje rozporządzenie ws. aukcji.

W lipcu, na moje pytanie co dzieje się z aukcją, dostałem odpowiedź, że Urząd czeka na znak od rządu, który poprosił o czas w związku z kompleksową analizą i chęcią koordynacji kilku prowadzonych programów. I rzeczywiście, taki dokument powstawał. Miałem okazję czytać kilka jego wersji i kilka różnych wniosków końcowych (w międzyczasie się zmieniały). Za każdym razem trudno było mi oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę taki raport powinien sporządzić UKE, a nie ministerstwo, i nie teraz, a dwa lata temu.

Wracając jednak do kwestii dokumentu MAiC. Pierwsze wersje wspierały wizję prezes UKE dotyczącą aukcji. Ostateczna przychyla się już do przetargu, jako narzędzia lepiej wykorzystującego kwestie analizy konkurencji, oraz powstaniu jednej lub maksymalnie dwóch sieci (np. poprzez wystawienie w przetargu dwóch paczek - 10 i 15 MHz). Aukcje opisywano raczej jako gorsze rozwiązanie, na dodatek wskazywano na jej słabości takie, jak chociażby kwestię depozytu.

Choć podczas tych 200 "konsultacyjnych" dni wydarzyło się całkiem sporo, to niewiele z nich tak naprawdę wpłynęło na wizję rozdysponowania częstotliwości przez prezes UKE. Więc po co były słowa o czekaniu na opinię rządu? Po co straciliśmy te wszystkie miesiące narażając się na kary ze strony Unii Europejskiej za nierozdysponowanie 800 MHz? A może to właśnie próba ucieczki przed tymi karami, bo przetarg potrwałby dłużej? Z drugiej strony zmiana pewnych warunków aukcji przedłużyłaby ją tylko kolejne o konsultacje, które mogły już trwać... To dziwne zachowanie rodzi dużo pytań.

A już za tydzień w koreańskim Busan będą trwały wybory do zarządu ITU, które od nowego roku mogą "wyeksportować" Magdalenę Gaj ze stanowiska prezesa UKE. Czyli na przełomie końca aukcji i rozpatrywania odwołań...

The bomb has been planted.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock