DAJ CYNK

Odwołanie

Witold Tomaszewski

Felietony

Naprawdę podziwiam upór Prezes UKE Magdaleny Gaj i jej próbę kreowania rzeczywistości. Jej reality distortion field ma jednak coraz mniejszy zasięg i nie jest w stanie już przykryć ewidentnych, rażących niedoróbek w dokumentacji aukcyjnej. Zaprezentowana dziś dogłębna analiza prawna wykazuje, że nadchodząca aukcja częstotliwości 800 MHz jest bardzo poważnie zagrożona.

Naprawdę podziwiam upór Prezes UKE Magdaleny Gaj i jej próbę kreowania rzeczywistości. Jej reality distortion field ma jednak coraz mniejszy zasięg i nie jest w stanie już przykryć ewidentnych, rażących niedoróbek w dokumentacji aukcyjnej. Zaprezentowana dziś dogłębna analiza prawna wykazuje, że nadchodząca aukcja częstotliwości 800 MHz jest bardzo poważnie zagrożona.

Zobacz: Startuje aukcja LTE!.

Poprzednia aukcja - w lutym - została odwołana w związku z kilkugodzinnym opóźnieniem w publikacji wyjaśnień do dokumentacji. Prezes UKE argumentowała wtedy, że zdecydowała się ją anulować ze względu na troskę o zapewnienie stabilności i pewności obrotu prawnego i wyeliminowanie jakichkolwiek wątpliwości formalno-prawnych mogących towarzyszyć postępowaniu aukcyjnemu.

Choć padały także zapewnienia, że sam proces aukcyjny, jak i towarzysząca mu dokumentacja przygotowane zostały prawidłowo i zgodnie z przepisami prawa, to w nowej wersji wprowadzono jednak szereg zmian, które znacząco zmieniły mechanizm przedsięwzięcia.

Zobacz: Dokumentacja była OK, więc ją zmienimy.

Teraz mamy bardzo podobny przypadek związany z rażącym (czyli niepodlegającym wątpliwości czy interpretacjom) naruszeniem prawa. To podstawa do unieważnienia aukcji. Udowadnia to w obszernej analizie profesor Uniwersytetu Wrocławskiego dr hab. Marek Szydło. Dokument powstał w Biurze Analiz Sejmowych na zamówienie posła PO Antoniego Mężydły, a do dokumentu dotarł serwis TELKO.in.

Wszystko rozbija się o nieprawidłowo określony termin na składanie przez chętnych dokumentów. Jako pierwsza na to, że data została ustalona niezgodne z Kodeksem cywilnym uwagę zwróciła Anna Streżyńska, poprzednia prezes UKE. Zabrakło 9 godzin.

Zobacz: Streżyńska: Aukcja zostanie odwołana.

Teraz do gry wszedł profesjonalista. W 18 stronicowej analizie Szydło stwierdza, że wyznaczenie terminu w taki sposób stoi w wyraźnej sprzeczności z zapisami Kodeksu cywilnego, który to w tym wypadku ma niewątpliwe zastosowanie. W takim wypadku, po zakończeniu aukcji, każdy z uczestników mógłby wystąpić o unieważnienie aukcji w związku z rażącym naruszeniem prawa. Nawet, gdyby Prezes UKE odrzuciła ten wniosek, to z pewnością odwołanie nakazałby sąd.

Co zrobić, aby nie czekała nas kolejna telenowela związana z przyznawaniem częstotliwości? Zdaniem Szydły, jedynym wyjściem jest odwołanie aukcji i ogłoszenie jej od nowa, tym razem z prawidłowo określonymi terminami.

Prezes UKE Magdalena Gaj twardo stoi na swoim stanowisku. W wyjaśnieniach do dokumentacji stanowczo powtarza, że dokumentację można składać tylko do 24. listopada do godziny 15:00. Na dodatek w absurdalnym wyjaśnieniu wyklucza stanowisko z poprzednich konsultacji, gdzie jako obowiązujący mechanizm obliczania terminów przytacza ten z Kodeksu cywilnego.

Zobacz: Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

Przy scenariuszu odwołania aukcji teraz, cały proces aukcyjny przesunąłby się o około 2,5 miesiąca. Czemu tylko tyle, a nie co najmniej 30 dni konsultacji, 45 dni na złożenie wniosków i kilka dni przerwy miedzy obydwoma wydarzeniami? Bo w aktualnym procesie wypada dobre 15 dni wynikające z okresu świąteczno-noworocznego, a pierwsze trudy aukcji zaczną się zapewne po święcie Trzech Króli, czyli 7. stycznia.

Czy Magdalena Gaj zdecyduje się na odwołanie aukcji? Czy może ze względu kolejne rażące naruszenie prawa sama zostanie odwołana?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News