DAJ CYNK

Rejestracja kart - ostatni tydzień

Arkadiusz Dziermański

Felietony

Rejestracja numeru przed Ustawą Antyterrorystyczną

Do 25 lipca 2016 roku rejestracja numeru była dobrowolna, a jako zarejestrowane były traktowane wszystkie numery, których użytkownicy dobrowolnie podali operatorom swoje dane po 29 kwietnia 2010. Tego dnia w życie weszła nowa wersja Prawa Telekomunikacyjnego. Oczywiście operatorzy stosowali tutaj różne wyjątki i np. za zarejestrowane były uznawane numery przeniesione z ofert abonamentowych na kartę.

Ciekawą kwestią jest to, że przed 29 kwietnia 2010 roku rejestracja numeru nie tyle była dobrowolna, ile była wręcz samowolką. Wystarczyło na stronie operatora podać dowolne dane i bez żadnej weryfikacji były one wprowadzane do systemów. Efekt? Zanim bazy danych zostały odpowiednio wyczyszczone, klient Kubuś Puchatek naprawdę nikogo nie dziwił.

Posiadanie zarejestrowanego numeru było do tej pory potrzebne do głównie dwóch kwestii. Pierwszą z nich było przenoszenie numeru do innej sieci. Tutaj od zawsze wymogiem było posiadanie zarejestrowanego numeru oraz podanie w dokumentach przeniesienia identycznych danych osobowych. Drugą kwestią, choć już mniej ważną, były reklamacje. Jeszcze 2-3 lata temu, zanim operatorzy zaczęli powszechnie udzielać odpowiedzi na reklamacje drogą elektroniczną, odpowiedzi na zgłoszenia były wysyłane pocztą. W przypadku zarejestrowanego numeru nie stanowiło to problemu. Jeśli jednak numer nie był zarejestrowany, a jego właściciel chciał dostać pismo z odpowiedzią, musiał podać dane do wysyłki. Podanie tych danych było jednorazowe i nie wiązało się to z rejestracją numeru - klient teoretycznie mógł dalej pozostać anonimowy, ale operator miał już w systemie dane adresowe. Inna sprawa, że dane podawane przez klientów i tak nie były przez nikogo weryfikowane.

Wielka majowa dyskusja

W maju 2016 roku jak grom z jasnego nieba spadła informacja o przyjęciu przez rząd projektu ustawy antyterrorystycznej. Poza szeregiem uprawnień i narzędzi do inwigilacji jakie dostało m.in. ABW, pojawił się temat obowiązkowej rejestracji numerów na kartę. Nikt nie mógł być anonimowy. Każda już działająca i kupiona w przyszłości karta SIM będzie musiała być zarejestrowana. Senat nie wprowadził żadnych poprawek do projektu, a prezydent nie widział żadnych przeciwwskazań do złożenia podpisu wprowadzającego ustawę w życie.

Zobacz: Rząd przyjął projekt ustawy antyterrorystycznej
Zobacz: Senat nie wprowadził poprawek do Ustawy Antyterrorystycznej

Bonusy za rejestrację

Zanim jeszcze nowa ustawa weszła w życie, operatorzy wystartowali z promocyjnymi bonusami za rejestrację numerów. Jako pierwszy był Play, którego promocja wystartowała 6 czerwca. Później już lawinowo ruszyli pozostali - Orange i nju mobile, Plus i Plush, Mobile Vikings, lajt mobile, T-Mobile i Heyah, Virgin Mobile... Bonusy, mniejsze lub większe, dawał każdy. Nawet tuBiedronka. Bonusy były dla obecnych klientów, nowych, a także zachęcające do przeniesienia numeru do konkretnej sieci. Pełne zestawienie bonusów znajdziecie na poprzedniej stronie.

Do rejestracji numerów zachęcał nawet ZUS. Ale... czy tylko ja mam wrażenie, że akurat ta instytucja mogłaby od tego odstraszać?

Zobacz: ZUS zachęca do rejestrowania kart SIM

Numer zarejestrujesz... wszędzie?

Same bonusy, jak korzystne by nie były, nie mogły zachęcić wystarczającej liczby osób do zarejestrowania swojego numeru. W końcu, według pierwszych szacunków, niezarejestrowanych było prawie 90% wszystkich numerów na kartę. Jeśli skonfrontujemy to z naszymi danymi dotyczącymi rynku kart SIM na koniec II kwartału 2016 roku (26,450 mln aktywnych numerów na kartę), daje to ponad 23,7 mln niezarejestrowanych numerów. Kampanie we wszystkich mediach, SMS-y przypominające o konieczności rejestracji, a nawet i komunikaty głosowe przed rozpoczęciem połączenia to również zbyt mało, żeby zmusić kilkanaście milionów osób (przyjmując że nie każdy ma jedną kartę SIM) do pójścia do salonu.

Operatorzy zaczęli na różne sposoby ułatwiać rejestrację numerów. Zaczęło się od oczywistych kanałów. Numer można było zarejestrować SMS-em, dopisując do niego dane posiadanego już numeru w sieci lub przez Internet. Aż dziwne, że wcześniej nie było to możliwe... Później było poszerzanie punktów, w których można zarejestrować numer. Były kioski, salony prasowe, placówki Poczty Polskiej i na końcu przyszedł też czas na systemy internetowe banków i listonoszy uzbrojonych w tablety.

W międzyczasie mieliśmy też jedną bardzo ważną datę - 25 lipca 2016 roku, czyli ostateczne wejście w życie ustawy. Od tego dnia niemożliwe stało się (teoretycznie) kupienie i używanie nowego startera bez konieczności zarejestrowania go. W praktyce bywało z tym różnie. Startery dalej były dostępne w osiedlowych sklepach, a w niektórych przypadkach nawet dało się też z takiego numeru korzystać, pomimo zapewnień że nie będzie to możliwe bez wcześniejszej rejestracji. Z biegiem czasu zostało to uszczelnione i wszystkie nowe numery do ich uruchomienia wymagały rejestracji.

2 lutego 2017 roku - godzina zero

Już za tydzień, 2 lutego 2017 roku, niezarejestrowane numery na kartę przestaną działać. Nie oznacza to jednak, że numery przepadną. Zostaną na różne sposoby zamrożone w systemach operatorów. Po dokonaniu rejestracji numery zaczną działać. Jak dużo czasu będzie na ponowną rejestrację, tego do tej pory nie potwierdził żaden operator. Najprawdopodobniej będzie to możliwe do momentu całkowitego usunięcia numeru z sieci, czyli po wygaśnięciu jego ważności. Numery na kartę mają trzy tzw. okresy ważności - na połączenia wychodzące (wygasający jako pierwszy), przychodzące (wygasający ok miesiąc później) oraz ważność samego numeru (wygasająca ok tygodnia później).

Ankieta
53%
3%
3%
20%
21%

Wszystkich głosujących: 984

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: pixabay