Prezes UKE Magdalena Gaj nie ma szczęścia do ogłaszanych aukcji na pasmo 800 MHz. Prawie rok temu pierwsza musiała zostać odwołana ze względu na opóźnienie w opublikowaniu wyjaśnień do dokumentacji. Przy drugiej mocno kontrowersyjny jest termin przyjmowania wniosków od chętnych na start. Jednak wraz z brakiem szczęścia kroczy karykaturalna wręcz próba ratowania sytuacji.
Zobacz: Startuje aukcja LTE!
Jako pierwsza na problem z terminami zwróciła uwagę Anna Streżyńska, poprzedniczka Magdaleny Gaj. Zgodnie z rozporządzeniem ministra administracji i cyfryzacji w sprawie przetargu, aukcji oraz konkursu na rezerwację częstotliwości lub zasobów orbitalnych, chętni do wystartowania w procesie mają na złożenie wniosków nie mniej niż 45 dni od dnia opublikowania ogłoszenia. Zdaniem byłej prezes UKE, zabrakło jednego dnia, a tak naprawdę 9 godzin, bo dokumentacja przyjmowana jest tylko do godziny 15:00 24. listopada.
Zobacz: Streżyńska: Aukcja zostanie odwołana.
Dawid Piekarz, rzecznik UKE, stwierdził stanowczo, że Anna Streżyńska niesłusznie kwestionuje prawidłowość terminu, bo w ocenie Prezesa UKE termin do składania ofert wstępnych określony jest w sposób prawidłowy, a kwestionowanie poprawności jego określenia nie ma uzasadnienia tak w faktach, jak i regulacjach prawa.
Zobacz: Gaj: Termin składania ofert wstępnych jest prawidłowy.
No cóż - mamy zdanie przeciwko zdaniu. Cofnijmy się jednak o prawie rok do momentu, kiedy procesowi wyjaśniania podlegała poprzednia dokumentacja aukcyjna, niewiele różniąca się od obecnej. Na pytanie o sposób obliczania terminów w dokumentacji aukcyjnej padła wtedy następująca odpowiedź:
Jeżeli początkiem terminu o którym mowa w dokumentacji określonego w dniach jest pewne zdarzenie, przy obliczaniu tego terminu nie uwzględnia się dnia, w którym zdarzenie to nastąpiło. Upływ ostatniego z wyznaczonej liczby dni uważa się za koniec terminu z zastrzeżeniem, że jeżeli koniec terminu przypada na dzień, który nie jest dniem roboczym w rozumieniu dokumentacji lub jest dniem ustawowo wolnym od pracy, za ostatni dzień terminu uważa się najbliższy następny dzień roboczy.
Czy to oznacza, że rację miała prezes Anna Streżyńska, a nie Magdalena Gaj? Nic z tego! W aktualnej turze pytań do dokumentacji jeden z graczy zapytał, czy Urząd podtrzymuje powyższe wyjaśnienia. Odpowiedź może wprawić w osłupienie...
Wyjaśnienia udzielone przez Prezesa UKE do dokumentacji aukcyjnej z dnia 30 grudnia 2013 r. nie są wiążące w aukcji ogłoszonej w dniu 10 października 2014 r. Wyżej zacytowane wyjaśnienie dotyczy ogólnych zasad obliczania terminów, które nie muszą mieć zastosowania jeżeli termin określony jest poprzez wskazanie dnia lub dnia i godziny, czy też innego uszczegółowienia.
Pytanie dotyczy depozytu, ale tak naprawdę mówi o sposobie liczenia terminów na podstawie Kodeksu cywilnego, bo ani w Prawie telekomunikacyjnym, ani rozporządzeniu o aukcji nie ma szczegółowych reguł ich liczenia.
Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.