DAJ CYNK

Telekompromitacja Polska i Urząd Kar Ewentualnych

Witold Tomaszewski

Felietony

Z przyspieszeniem neostrady tp dotychczasowym klientom Telekomunikacja Polska ma spory kłopot. Nie tylko dlatego, że wewnętrzna informacja o tym fakcie wypłynęła znacznie szybciej niż firma by sobie tego życzyła - wątpliwości wyraził jeszcze UKE. Tym razem jednak obie instytucje strzeliły sobie w stopę. Pierwsza w sposób śmieszny, a druga - w straszny…

Z przyspieszeniem neostrady tp dotychczasowym klientom Telekomunikacja Polska ma spory kłopot. Nie tylko dlatego, że wewnętrzna informacja o tym fakcie wypłynęła znacznie szybciej niż firma by sobie tego życzyła - wątpliwości wyraził jeszcze UKE. Tym razem jednak obie instytucje strzeliły sobie w stopę. Pierwsza w sposób śmieszny, a druga - w straszny…

Szczegółowe informacje o podwyższeniu prędkości neostrady tp dotychczasowym klientom podaliśmy chyba jako pierwsi. Informację zaczerpnęliśmy z wewnętrznego maila do działów technicznych, nasze źródło było więc bardzo wiarygodne. Na dodatek potwierdziła je Kornelia Mathea, szefowa dywizji usług dla domu w TP, w wypowiedzi dla Rzeczpospolitej z 5. stycznia. Powiedziała wtedy, że dzięki promocji zwiększającej prędkość "neostrady tp", z łączy o przepustowości 1 Mb/s będzie mogło korzystać 86% abonentów, którzy do tej pory korzystali z niższych pakietów. Potwierdzali to także, po części, pracownicy błękitnej linii tp pod numerem 9393 oraz niektórzy pracownicy firmy w komentarzach w naszym serwisie. Trudno było zatem w jakikolwiek sposób nam, redakcji, wątpić w poprawność informacji. A jednak…

Gdy dziennikarze pytali rzecznika Grupy TP - Jacka Kalinowskiego - o szczegóły promocji, ten nie potwierdzał informacji zamieszczonych przez wiele serwisów. Ale także ich nie dementował. Do czasu.

11. stycznia UKE przedstawiło TP swoje wątpliwości dotyczące przyspieszenia neostrady tp opierając się na doniesieniach prasowych. Zaraz po tym TP wypuściła oficjalną informację, w której zaprzeczyła tym publikacjom, w której jednak przyznano, że promocja taka jest rozważana. Postawiło to Kornelię Matheę w dość niezręcznej sytuacji. Choć Pani Dyrektor została uhonorowana przez nas Głuchym Telefonem 2006 w kategorii Wypowiedź Roku, to w tym wypadku to ona została zostawiona na lodzie przez biuro prasowe telekomu. Cóż - tak czasem bywa.

Ciekawe jest dlaczego TP oficjalnie przyznała się do porzucenia planów, choć nieoficjalnie nie wysłała żadnej informacji do techników o odwołaniu akcji. Czyżby chciała tylko uciszyć sytuację? Nie wiadomo, przekonamy się pewnie w ciągu najbliższych tygodni, po ewentualnym podwyższeniu prędkości pierwszym użytkownikom.

Teraz pora zająć się drugim, równie ciekawym aspektem sprawy - wątpliwościami UKE. Do tej pory zawsze broniłem Urzędu, ale w tym momencie prezes Anna Streżyńska, moim zdaniem, poszła o krok za daleko. Z kilku powodów.

Rozumiem, że UKE musi walczyć z TP za pomocą kar, bo to chyba jedyny argument, który jest w stanie przemówić telekomowi do rozsądku. Prawie wszystkie decyzje do tej pory rozumiałem i popierałem. Ale publikowanie stanowisk, w którym każdorazowo "czuć zapach" nadchodzącej kary, zakrawa na lekką fobię.

Absolutnie nie rozumiem także jakichkolwiek pretensji dotyczących ofert skierowanych do aktualnych klientów związanych umową terminową, co jest rzadkim i chwalebnym postępowaniem. Odbierając tę możliwość TP, zabiera się jej przy okazji możliwość poprawy zadowolenia klientów z usługi - szczególnie, kiedy patrzą oni na coraz niższe ceny neostrady tp w kolejnych promocjach. Tym bardziej, że zmiana regulaminu świadczenia usługi od lutego pozwala na rozwiązanie umowy terminowej bez ponoszenia kosztów. TP musi mieć w takim wypadku możliwość obrony przed odchodzeniem klientów związanym, bądź co bądź, ze zmianą regulaminu postulowaną przez UKE (rozdzielenie neostrady tp od abonamentu głosowego). Klienci bez "cyrografu" zawsze mogą skorzystać z aktualnych promocji.

Dość absurdalnymi wydają się też pretensje UKE o to, że podwyższenie prędkości nastąpi tylko w wypadku istnienia odpowiednich warunków technicznych, więc nie obejmie wszystkich klientów (a niecałych 90%, co stwierdziła Kornelia Mathea). Pytam więc - czy TP ma wyczarować te możliwości? Ich brak wynika często z filozofii budowy sieci w latach 90 ubiegłego wieku i dużych długości łączy. Owszem, można postawić po drodze szafy z portami skracając tym samym efektywną długość linii, jednak nie zrobi się tego z dnia na dzień… Trochę ponad 10% poszkodowanych w ten sposób klientów, to - moim zdaniem - zupełnie akceptowalny na dziś poziom.

Jest jeszcze jeden aspekt - neostrada tp jest nierzadko lepsza jakościowo od usług wszelkiej maści sieci osiedlowych. Obniżka jej ceny bądź podwyższenie prędkości wymusza, w wielu wypadkach, poprawę jakości usług wspomnianych osiedlówek.

Patrząc na aktualną sytuację nie wiadomo czy jest śmiesznie, czy strasznie. Obie instytucje zapędziły się chyba ciut za daleko… Gdyby prezesem UKE był mężczyzna, można by poradzić pójście z Maciejem Wituckim na tradycyjną "wódeczkę"… A tak to co? ;-)

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News