DAJ CYNK

Trzecia droga

Witold Tomaszewski

Felietony

Honor. Marka brzmiąca bardziej dostojnie i europejsko niż Huawei. Z inną polityką dotarcia do klienta, lecąca trochę na fali chińskich marek telefonów, które pomału zaczynają wchodzić do Europy. Nowy start, nowa próba. Czy będzie udana?

Honor. Marka brzmiąca bardziej dostojnie i europejsko niż Huawei. Z inną polityką dotarcia do klienta, lecąca trochę na fali chińskich marek telefonów, które pomału zaczynają wchodzić do Europy. Nowy start, nowa próba. Czy będzie udana?

Wśród młodych, spędzających dużo czasu w Internecie osób, marki Meizu, Oppo czy OnePlus są znane. To topowe pod względem wydajności smartfony w cenie Samsunga, Sony czy LG ze średniej półki. To marki nieznane w Europie, ale dzięki internetowym kanałom sprzedaży zaczynające wchodzić na nasz kontynent. Bez marketingowego wsparcia, obecności w portfolio operatorów czy wielkich, naziemnych kanałów sprzedaży.

Podobnie ma być z Honorem. Nie będzie dostępny u operatorów, będzie do nabycia głównie przez Internet. Ale w przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej marek, w każdym kraju będzie dostępny tylko w jednej, wybranej sieci sprzedaży (w Polsce jest to Euro RTV AGD). Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz - potężne zasoby R&D Huawei, własne rozwiązania radiowe i chipsety. Tego inne chińskie marki nie mają. Jak "trzecia droga" Państwa Środka łączyła kapitalizm z komunizmem, tak Huawei z Honorem robi coś pomiędzy obecnością wyłącznie przez Internet a rozbudowaną, typową dla "dużych" marek obecnością w tradycyjnych sklepach.

W ciągu 12 miesięcy Honor ma znaleźć 2 mln nabywców w Europie. Nie jest to zawrotna liczba biorąc pod uwagę fakt, że w tym czasie na rynek Europy trafi "duże" kilkaset mln sztuk telefonów wszystkich producentów. Jest to jednak jakiś start. W Polsce będzie on jednak raczej ciężki, bo jesteśmy narodem bardzo przywiązanym do marek. Windows Phone w Polsce ma tak duży, nienaturalny udział w rynku nie dlatego, że jest doskonałym systemem z perfekcyjnym wsparciem marketingowym, ale dlatego, że telefony mają na obudowie napis Nokia. Do tej marki zawsze mieliśmy sentyment.

Huawei w Europie, inaczej niż w Chinach, bardzo mocno dystansuje się od marki Honor. Nie chce być z nią kojarzony. Chce być nowym graczem na rynku, oferującym topowe smartfony w cenie do 1,5 tys. zł. Czy udało się to z Honorem 6 - oceńcie sami oglądając galerię, przeglądając parametry w katalogu i patrząc na jego cenę (1399 zł).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News