DAJ CYNK

AOC AGON PRO PD32M – monitor tak dobry, że zwala z nóg (test)

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu


AOC AGON PRO PD32M to jeden z topowych monitorów gamingowych w ofercie producenta. Czy matryca z podświetleniem Mini LED to rzeczywiście nowa jakość? Sprawdzamy!

Monitory gamingowe to maszyny bardzo specyficzne. Wyżyłowane parametry, błyskawiczny czas reakcji, efekciarski design… zresztą wiecie, jak to działa, prawda? Chodzi o to, by zapewnić nam przewagę w grach i dobrze wyglądać na biurku. Takie rzeczy jak odwzorowanie kolorów czy ergonomia schodzą na dalszy plan. Ale…

…ale w moje trafił AOC AGON PRO PD32M, czyli monitor wyjątkowy pod kilkoma względami. Przede wszystkim jest to jeden z nielicznych na polskim rynku modeli wyposażonych w matrycę Mini LED, która ma gwarantować wyjątkowo wysoką jakość obrazu oraz cechy zbliżone do paneli OLED: niemal perfekcyjną czerń, rewelacyjny kontrast i perfekcyjne kąty widzenia. Do tego według specyfikacji może się pochwalić wybitnie wysoką jasnością, która szczytowo ma wynosić nawet 1600 nitów.

Robi wrażenie, prawda? A to nie koniec, bo na pokładzie znajdziemy wszystkie inne elementy, których można się spodziewać po idealnym monitorze dla graczy: przekątną 31,5”, rozdzielczość 3840x2160 i wysokie odświeżanie rzędu 144 Hz. A to dopiero początek! Wspomniałem już, że za design AOC AGON PRO PD32M odpowiada studio Porsche Design?

Ale wszystko to ma rzecz jasna swoją cenę, która w przypadku testowanego modelu do niskich bynajmniej nie należy. Za AOC AGON PRO PD32M w polskich sklepach zapłacimy co najmniej 8890 zł. Czy warto taką kwotę zapłacić?

Co w zestawie?

W masywnym pudle AOC AGON PRO PD32M znajdziemy wszystko, co nam tylko może być potrzebne podczas korzystania z monitora.  Przede wszystkim zestaw przewodów do połączenia z komputerem (HDMI, DisplayPort i USB-C z przejściówką na USB-A), kabel zasilający oraz naprawdę gigantyczny zasilacz. Z rzeczy nieco mniej oczywistych wspomnieć warto o pilocie zdalnego sterowania, o którym kilka słów więcej w dalszej części tekstu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne