DAJ CYNK

Tron imperatora. Testuję fotel komputerowy za ponad 4300 zł

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Testy sprzętu

Wygoda użytkowania



Najlepiej testować krzesło gamingowe po prostu z niego korzystając. A tak się składa, że codziennie spędzam wiele godzin przy komputerze. Najpierw 8 godzin pracy, a później zdarza się, że w coś gram lub oglądam. Wystarczyło więc kilka tygodni, bym mógł sobie wyrobić opinię na temat fotela Asus ROG Destrier Ergo.

Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na cechy ergonomiczne fotela. Przede wszystkim mamy tutaj szeroki wachlarz możliwości dostosowania urządzenia pod nasze ciało. Za oparciem znajdują się dwa pokrętła, które pozwalają na ustawienie pozycji fotela w okolicach odcinka lędźwiowego naszego kręgosłupa. Dzięki temu rozwiązaniu i możliwości dostosowania odległości siedziska od oparcia możemy łatwo sprawić, że kręgosłup znajdzie się w pozycji prostej, co korzystnie wpłynie na postawę użytkownika. 

W przypadku podłokietników mamy aż dwa przyciski odpowiedzialne za ich położenie. Jeden z nich pozwala je podnieść lub obniżyć, tak byśmy zawsze znaleźli oparcie i mniej męczyły się ręce. Co ciekawe, fotel został tak zaprojektowany, by podłokietniki można było podnieść nawet na 14 centymetrów w górę. Dzięki temu świetnie sprawi się w przypadku grania na smartfonie lub przenośnej konsoli. Umożliwia to trzymanie urządzenia na wysokości oczu.

Z kolei drugi przycisk służy do obrócenia podłokietników o 180 stopni, co daje możliwość oparcia łokci nawet osobom o niskim wzroście (w początkowej ich pozycji, łokcie tylko częściowo dotykały podłokietników). Sam się do takich zaliczam, więc bardzo cenię sobie tę funkcję. Nie mogę jednak zignorować faktu, że opisane podłokietniki są moim zdaniem trochę zbyt chybotliwe.

Nie ukrywam, że wielogodzinne przesiadywanie przed komputerem, czy to pracując, czy robiąc coś innego, nie wpłynęło pozytywnie na moją postawę. Dlatego też początkowo siedzenie w optymalnej pozycji było dla mnie męczące, lecz już po kilku dniach się przyzwyczaiłem i wpłynęło to pozytywnie nawet na moją postawę w ruchu.

Podsumowanie



Osoby będące fanami serialu „Rick i Morty” mogą kojarzyć odcinek, w którym naukowiec tworzy idealnie równy fragment podłogi. Jego wnuk po wejściu na wspomnianą podłogę, nie chciał już z tamtego miejsca wychodzić, gdyż jak sam krzyczał „rzeczywistość jest krzywa”. Doskonale to odzwierciedla moje doświadczenie z fotelem Asus ROG Destrier Ergo. Teraz gdziekolwiek bym nie usiadł, czy to krzesło w kuchni, ławka w parku, fotel w komunikacji miejskiej lub jakiekolwiek inne siedzisko, wydaje mi się ono być niekompletne i źle dopasowane.

Do ideału niewiele brakuje, jednak jest kilka wad, których nie można przemilczeć. Jednym z największych plusów, a zarazem minusów są tutaj podłokietniki. Wysoki stopień personalizacji i kilka różnych przełączników sprawiają, że są one nieco zbyt luźne. Innym minusem jest zdecydowanie jego waga, która sprawia, że przetransportowanie całego fotela np. podczas przeprowadzki może być nie lada problemem. Waga poszczególnych części może również utrudnić montaż mniej wydolnym fizycznie osobom. 

Jest to jednak urządzenie z najwyższej półki, nie tylko cenowej, ale i jakościowej i swoje kosztuje. Jeżeli cena ponad 4 tysięcy złotych nie jest dla ciebie przeszkodą, to warto zadbać o swoje plecy.

Ocena: 9/10

Wady:

  • Trochę zbyt luźne podłokietniki
  • Waga
  • Cena z kosmosu

Zalety:

  • Estetyczne wykonanie
  • Wykończenie z trwałych materiałów
  • Wiele metod personalizacji poszczególnych elementów fotela
  • Wygoda użytkowania
  • Łatwość montażu
  • Udźwig do 150 kg

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Własne