DAJ CYNK

Capcom Home Arcade: Domowy automat ze Street Fighterem i innymi klasykami

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Każdy znajdzie grę dla siebie

Capcom Home Arcade zawiera 16 oryginalnych gier i to one stanowią najdroższy element zestawu. O tym zestawie usłyszałam mieszane opinie – niektórym wydaje się doskonały, innych nudzi. Dla mnie jest interesujący w jednej trzeciej. 

Mój ulubiony typ gry automatowej to taka, gdzie się leci w jednym kierunku i do wszystkiego strzela. Najwięcej czasu spędziłam, grając w 1944: The Loop Master – wojenny klasyk wciąż bawi, a we dwie osoby gra się doskonale. Niemal równie dużo frajdy dostarczył mi Giga Wing. Wiązałam też spore nadzieje z Progear no Arashi, ale gra wyraźnie zwalnia, gdy na ekranie dużo się dzieje. Wydaje i się jednak, że to nie jest wina konsoli. Obejrzałam kilka nagrań z rozgrywek i tam również widać było, że gra zwalnia. 

Miło zaskoczyła mnie gra Eco Fighter. Gra zalatuje trochę ekopropagandą dla najmłodszych, ale ma bardzo interesującą mechanikę – działo zmienia położenie wokół osi, można je przekręcać zgodnie z ruchem wskazówek zegara albo przeciwnie. Wymaga to nie lada zręczności. 

Na drugi ogień wzięłam platformówki i tu strasznie wciągnęła mnie gra Ghouls 'n' Ghosts. Nienawidzę jej, ale z uporem godnym lepszej sprawy staram się przejść jeszcze kawałek, mimo że gra jest po prostu wredna. To jedna z tych pozycji, w których przeciwnik może pojawić ci się pod nogami, a po dorzuceniu monety i tak zaczynasz planszę od początku. Strider urzekł mnie przerysowaną antyrosyjską propagandą na pierwszej planszy, tę grę polubiłam też za ciekawą mechanikę poruszania się po różnych płaszczyznach. 

Capcom Home Arcade – gałka

Bijatyki jest tu najwięcej i wcale mnie to nie dziwi. Przede wszystkim Capcom załadował tu Street Fighter 2: Hyper Fighting. Bez tej gry Capcom Home Arcade straciłby sens. Cyberbots to walki robotów o znacznie prostszej mechanice, które zupełnie mnie nie porwały. Darkstalkers to kolejna bijatyka, ale tu projektanci postaci puścili wodze fantazji i możemy zagrać na przykład mumią, która atakuje bandażami. 

Gry, w których trzeba się bić, ale też iść przed siebie otwiera klasyk – Alien vs Predator. Mega Man The Power Battle to kolejny doskonały tytuł, w który trzeba zagrać przynajmniej raz. Armored Warriors wygląda obłędnie. To gra z 1994 roku. Moim zdaniem w ogóle się nie zestarzała. Captain Commando mnie nie porwał, Final Fight moim zdaniem brakuje polotu. 

Na Capcom Home Arcade znalazła się oczywiście gra sportowa Capcom Sports Club, zawierająca turniej tenisa, piłki nożnej i koszykówki. Moim faworytem jest jednak Super Puzzle Fighter II Turbo – gra na styku „dopasuj trzy” i Tetrisa dla dwóch osób, w którym można dokładać dodatkowe klocki przeciwnikowi. 

Capcom Home Arcade – lista gier

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Wł.