DAJ CYNK

Green Cell SolarCharge dla fotowoltaicznego turysty. To naprawdę działa! (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Green Cell SolarCharge – ładowanie słoneczne

Green Cell SolarCharge można podładować tradycyjnie z gniazdka jak każdy inny powerbank. Pełne zasilenie przy pomocy ładowarki 18 W (9V/2A) od jednego z testowanych z zestawem telefonów trwało około 3,5 godziny.

Jednak założeniem urządzenia jest oczywiście to, by gromadzić energię słońca i przekształcać ją w prąd do ładowania telefonu. Panele fotowoltaiczne ładowarki mają moc 21 W i zapewniają konwersję na poziomie 22-25%. Trzeba je jak najbardziej wyeksponować na słońce, w czym pomaga diodowy wskaźnik – świeci się na zielono w optymalnym położeniu, na żółto w słabszych warunkach i na czerwono, gdy światła jest zbyt mało. 

Do Green Cell SolarCharge można podłączyć swoje urządzenia, umieścić panele na słońcu i tak zostawić, by się wszystkie ładowały. Można też schować telefon do środka siatkowej kieszeni, podpiąć do wybranego portu i zawiesić panele na plecaku, jak opisywałem wyżej. Można też zostawić panele do naładowania w nasłonecznionym miejscu, a telefon zasilić później.  

Ile trwa pełne naładowanie za pomocą energii słonecznej? Producent przekonuje, że jest to 5-6 godzin. Świetny czas, ale pod warunkiem, że panele będą poddane natężeniu oświetlenia w wysokości 70 tys. luksów. To mocne, ale nie najmocniejsze natężenie w bezpośrednim świetle słonecznym. Taki rezultat można więc uzyskać w środku upalnego lata.

Green Cell SolarCharge

Niestety, sam dostałem Green Cell SolarCharge do testów po fali największych upałów, w trakcie których cały dzień utrzymywało się mocne słońce. Później było różnie – raz pełna jasność, za chwilę trochę chmur. W takich warunkach trudno szczegółowo podać czas wymagany do naładowania zestawu, choć było to średnio około 9 godzin. Można więc przyjąć dla pewności kalkulacji, ogólne założenie, że jeden dzień to jedno pełne naładowanie. Na jeden smartfon – idealnie. 

W sumie to dobry wynik. Szczerze mówiąc, obawiałem się, że szybciej wrócę z parodniowej wycieczki, niż naładuję powerbank, a tu zaskoczenie. Problemem są jednak skracające się jesienią dnie i coraz słabsze natężenie światła słonecznego – więc najlepsze rezultaty osiągniemy jednak latem. W pochmurny dzień, przy świetle rzędu 1000 luksów, nie ma szans na wykorzystanie zestawu. W końcówce testów w ciągu dwóch pochmurnych dni, z paroma godzinami słabego słońca zestaw naładował się tylko do połowy.

Green Cell SolarCharge

Ładowanie z powerbanku

Green Cell SolarCharge nie jest powerbankiem, który ma ładować z wielką mocą i szybko, więc nie może konkurować z najlepszymi magazynami energii dla topowych urządzeń. Ograniczeniem jest moc wyjściowa 18 W – porty pozwalają na zasilanie prądem 5V/3A, 9V/2A oraz 12V/1.5A

Nominalna wartość powerbanku to 10 000 mAh (5V), co odpowiada 37 Wh, natomiast rzeczywista pojemność to 6 660 mAh (5V) – 33,3 Wh. Oznacza to sprawność Wh na poziomie 89,99%. Jest to całkiem dobra wartość, stawiająca powerbank powyżej średniej. A jak to wygląda w praktyce?

Green Cell SolarCharge

Przeprowadziłem testy z trzema telefonami. Pierwszy to wręcz wzorcowy do porównania z Green Cell SolarCharge pancerny smartfon z akumulatorem 6600 mAh i ładowaniem 18 W. Ładowanie z portu USB-A pozwoliło mi zasilić telefon w 100% do pełnego rozładowania  powerbanku.

Nieco słabszy wynik osiągnąłem w drugim pancernym telefonie z akumulatorem 8300 mAh i ładowaniem 18 W. W tym przypadku smartfon z portu USB-A naładował się tylko do 71%, co odpowiada pojemności 5893 mAh – poniżej oczekiwań.

Trzeci test to smartfon z akumulatorem o pojemności znamionowej 4300 mAh i niedostępnym w tym przypadku ładowaniem 66 W – z portu USB-C udało mi się go napełnić raz do 100% i ponownie do 57 %, czyli uzupełnić w sumie 6751 mAh.

W tych testach trzeba też wziąć pod uwagę możliwy, ale nieokreślony stopień zużycia akumulatorów w tych telefonach, jednak ogólny wynik jest zgodny z oczekiwaniami, wynikającymi ze specyfikacji technicznej.

Green Cell SolarCharge

Podsumowanie

Słoneczna ładowarka Green Cell SolarCharge bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. W pełnym słońcu maty gromadzą tyle energii, że w pół dnia uda się naładować powerbank do pełna. Przy gorszym oświetleniu trzeba na to poświęcić co najmniej 8 godzin, może 10 – tego czasu nie da się oczywiście określić tak dokładnie. Jednak tyle wystarczy, by w pełni zasilić większość typowych telefonów, dostępnych na rynku, dla niektórych zostanie jeszcze energii na co najmniej 50%. W praktyce zyskujemy niemal nieustanny dopływ energii ze słońca, bez gniazdka.

Ładowanie nawet trzech urządzeń naraz nie będzie już tak efektywne, ale jest to teoretycznie możliwe.

Powerbank pozwala na pełne zasilenie telefonu z akumulatorem około 6600 mAh, a oferowany zestaw portów o mocy do 18 W zapewnia też akceptowalny czas ładowania.

Mata Green Cell SolarCharge jest wykonana solidnie, więc wytrzyma nawet cięższe warunki, na przykład całodzienne noszenie na plecaku. Pomagają w tym szlufki i karabinki z zestawu.

Całość jednak staje się mało przydatna, gdy brakuje słońca – w pochmurne dni na naładowanie powerbanku można się nie doczekać.

Green Cell SolarCharge

OCENA: 8/10

WADY

  • Z naturalnych względów w pochmurne dni panele ładują się bardzo powoli
  • Trochę zbyt miękka zaślepka portów – w skrajnych sytuacjach może się uszkodzić

ZALETY

  • W pełnym słońcu stosunkowo szybko ładuje zintegrowany powerbank do pełna
  • Solidne wykonanie całego zestawu
  • Praktyczna konstrukcja umożliwiająca zamocowanie paneli na plecaku i łatwe przenoszenie po złożeniu
  • Zintegrowany powerbank 
  • Powerbank zapewnia wysoką sprawność ładowania
  • Możliwość ładowania nawet trzech urządzeń naraz

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl