Wspominałem we wstępie, że do testów HTC Vive Pro 2 podchodziłem z perspektywy VR-owego laika. Ba, wręcz sceptyka. O ile jestem pod wrażeniem technologii wirtualnej rzeczywistości i dostrzegam w niej olbrzymi potencjał, tak od zawsze uważałem, że próg wejścia z perspektywy użytkownika jest po prostu zbyt wysoki, by w domowych warunkach taka zabawa miała sens. Nie chodzi tu tylko o cenę takiego zestawu, ale również o konieczność odpowiedniego zagospodarowania przestrzeni, znalezienia wydajnego peceta itd. Czy pod wpływem mojej przygody z goglami HTC coś się zmieniło?
Nie. Testy HTC Vive Pro 2 wyłącznie utwierdziły mnie w przekonaniu, że z perspektywy użytkownika domowego VR – przynajmniej w tej formie – to zabawa wyłącznie dla największych zapaleńców. Złożony proces instalacji, konieczność rozstawienia stacji bazowych oraz nie zawsze intuicyjna obsługa to tylko niektóre czynniki, które sprawiają, że dla przeciętnego użytkownika całość prawdopodobnie okaże się niewarta świeczki. No a przecież trzeba jeszcze uwzględnić wysoki koszt takiego zestawu – same gogle to wydatek rzędu 3799 zł.
I jest to trochę smutne, bo generalnie HTC Vive Pro 2 to kawał świetnego sprzętu, który potrafi zafundować niezapomniane przeżycia. Nie jest niestety wolny od wad. Niewielki „sweet spot” soczewek oraz uporczywe stosowanie microUSB (to akurat wada kontrolerów, jednak siłą rzeczy rozpatrujemy zestaw jako całość) to moim zdaniem dwa najpoważniejsze niedociągnięcia. Gdyby jednak tylko o to chodziło, nie wahałbym się ani chwili, tylko z całego serca wręczył goglom HTC pełną rekomendację. Powód jest prosty – w idealnych warunkach, kiedy wszystko działa jak powinno, naprawdę mamy wrażenie, jakbyśmy się przenieśli do innego świata. To coś, czego każdy powinien choć raz w życiu doświadczyć, bo naprawdę warto – tylko może niekoniecznie we własnym salonie.
A czy warto HTC Vive Pro 2 kupić? Powiem tak: jeśli nie przeraża Was koszt, złożona konfiguracja i konieczność wygospodarowania całego pokoju (albo przynajmniej znacznej jego części) specjalnie pod VR – śmiało. Sam jednak wolę poczekać do czasu, aż podobne wrażenia będą dostępne w bardziej przystępnej formie, bo jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu.
Plusy:
Minusy:
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne