HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru


HTC Vive Pro 2 to nowa generacja wysokiej klasy gogli wirtualnej rzeczywistości. Jak spisują się w praktyce?

Arkadiusz Bała (ArecaS)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Jaki jest najbardziej futurystyczny gadżet elektroniczny, który możemy kupić za pieniądze? Gdyby mnie ktoś spytał, bez wahania odpowiedziałbym, że gogle VR. Wirtualna rzeczywistość swój boom miała kilka lat temu. Dziś to już nieźle rozwinięta nisza, a osoby chcące przeżyć przygodę w wirtualnym świecie mają do wyboru masę różnych opcji, także tych tańszych. No ale nie będziemy tutaj pisać o tym tańszym sprzęcie, tylko o HTC Vive Pro 2 – nowej wersji bezkompromisowego headsetu dla wymagających użytkowników. Czy rzeczywiście jest tak dobry, by warto było zapłacić za niego 3799 zł (i poświęcić spory kawał mieszkania)?

Dalsza część tekstu pod wideo

HTC Vive Pro 2 - podstawowe dane techniczne:

  • Plastikowa obudowa,
  • Rozdzielczość wyświetlacza: 4896 x 2448,
  • Częstotliwość odświeżania wyświetlacza: 90/120 Hz,
  • Kąt widzenia: do 120 stopni (horyzontalnie),
  • Wbudowane słuchawki z certyfikatem Hi-Res Audio, analogowe wyjście audio po USB-C,
  • Łączność: Bluetooth, USB-C, DisplayPort 1.4,
  • Czujniki: akcelerometr, żyroskop, czujnik odległości, pomiar rozstawu oczu,
  • SteamVR Tracking V2.0 (kompatybilność ze stacjami bazowymi SteamVR 1.0 i 2.0), 
  • Cena: 3799 zł.

Zanim przejdziemy do właściwej recenzji, słowem wyjaśnienia wypadałoby wspomnieć, że jest to moja pierwsza szersza styczność z VR-em. Dotychczas gogle na głowie miałem jedynie przy okazji kilku krótkich sesji na branżowych targach i… cóż, dość powiedzieć, że byłem do tej kategorii sprzętu nastawiony dość sceptycznie. Czy HTC Vive Pro 2 zmieniły moje nastawienie? Kilka zdań na ten temat pozwoliłem sobie wtrącić przy okazji podsumowania.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Co w zestawie?

W przeciwieństwie do większości testowanego sprzętu HTC Vive Pro 2 przyjechały do mnie nie w jednym, a w pięciu pudełkach. To znaczy, same gogle zajmowały tylko jedne z nich, ale oprócz tego dostałem dwa kontrolery Vive Pro Controller (2018) oraz dwie stacje bazowe SteamVR Base Station 2.0. Stanowią one w zasadzie niezbędny element zestawu.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Jeśli chodzi o zawartość największego pudła, tego „właściwego”, oprócz gogli znajdziemy w nim całą masę elementów: stację Vive Link Box, zasilacz, przewód USB, przewód DisplayPort, adapter do Mini DisplayPort, zaślepki na soczewki, a nawet ściereczkę z mikrofibry. A, no i najważniejsze – dokumentację.

Wygląd i wykonanie

HTC Vive Pro 2 z wyglądu kojarzy się raczej z rekwizytem z filmu science fiction, a nie przejawem współczesnej elektroniki użytkowej – czyli w sumie wyglądają jak większość gogli VR na rynku. Ba, od poprzedniej generacji nie zmieniło się praktycznie nic, z wyjątkiem koloru obudowy. Ta jest teraz czarna, choć nadal przeplatana niebieskimi akcentami.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru


Większość konstrukcji wykonana została z wysokiej jakości tworzyw sztucznych. Plastikowa jest obudowa gogli, obręcz, do której są przymocowane, a także ramiona, do których przytwierdzono słuchawki. Do tego mamy gąbkowe obicia oraz tekstylny pasek, który ma pomóc w utrzymaniu całości na głowie. Ogólnie rzecz biorąc zastosowane materiały oraz spasowanie poszczególnych elementów wypadają bardzo dobrze. Całość sprawia solidne wrażenie, w każdym razie jak na sprzęt z dużą liczbą ruchomych elementów.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Trudno oprzeć się wrażeniu, że funkcjonalność była dla inżynierów z HTC o wiele bardziej istotna, niż walory estetyczne. Nie to, że Vive Pro 2 są brzydkie, ale no… trochę są. Żeby była jasność – nie uważam tego bynajmniej za wadę, szczególnie że po założeniu ich na głowę i tak nie będziemy ich oglądać. Szkoda jedynie, że mimo tego nacisku na użyteczność kilka elementów rozwiązano mało intuicyjnie. Mam tu na myśli np. słabo widoczny przycisk funkcyjny z boku obudowy oraz pokrętło do regulacji rozmiaru obręczy, które bez instrukcji łatwo przeoczyć.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Od samych gogli odchodzi pięciometrowy gumowany przewód, który będziemy wpinać do stacji Vive Link Box. To małe plastikowe pudełeczko, dzięki któremu cały zestaw podłączymy do komputera. Poza dedykowanym portem dla gogli posiada ono jeszcze trzy gniazda: zasilania, Mini DisplayPort oraz standardowe złącze USB 3.2.

Kontrolery i stacje bazowe

W zestawie razem z headsetem otrzymałem dwa kontrolery Vive Pro Controller (2018). Mimo kosmicznego kształtu pewnie leżą w ręce i gwarantują łatwy dostęp do wszystkich przycisków, włącznie z triggerem, bocznym przyciskiem odpowiedzialnym za chwytanie obiektów i d-padem. W roli tego ostatniego zamiast klasycznych strzałek dostajemy lekko wklęsły dysk. Nie jestem fanem tego rozwiązania, gdyż w praktyce okazało się mało precyzyjne.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru


Wbrew pozorom nie jest to jednak mój największy problem z tutejszymi kontrolerami. Bardziej boli fakt, że do ich ładowania wykorzystywane jest złącze microUSB. W 2021 roku. W produkcie za blisko 1000 zł (bo tyle kosztuje sam kontroler). Wygląda to słabo i może być dość uciążliwe, biorąc pod uwagę, że USB-C jest już powoli dominującym standardem.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Dodatkowo żeby to wszystko działało potrzebne są stacje bazowe. Te mają kształt dwóch małych kostek. Każda z nich posiada po dwa gwinty statywowe oraz gumowany spód, a do tego gniazdo zasilacza i złącze microUSB (na szczęście tutaj ma ono charakter awaryjny). Za błyszczącą przednią ścianką znajdziemy natomiast diodę sygnalizującą stan pracy oraz gwóźdź programu: sensor podczerwieni.

Instalacja i oprogramowanie

Duża liczba elementów sugeruje, że proces instalacji HTC Vive Pro 2 do prostych nie należy. Potwierdzenia te są zresztą jak najbardziej słuszne. Na całe szczęście producent włożył sporo wysiłku w to, by za pośrednictwem aplikacji Viveport przeprowadzić nas przez niego krok po kroku.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Kluczowym, a zarazem prawdopodobnie najbardziej problematycznym elementem całego procesu jest montaż stacji bazowych. Te muszą być ustawione w przeciwległych rogach obszaru gry, powyżej głowy użytkownika, a także w zasięgu gniazdka. No i najlepiej, żeby się widziały – w innym wypadku będzie trzeba dodatkowo spiąć je ze sobą kablem. Jako że obszar gry powinien mieć wymiary co najmniej 2 x 1,5 m, ustawienie ich w taki sposób, by spełnić wszystkie te wymagania, może być dość kłopotliwe, szczególnie jeśli wolimy uniknąć wiercenia w ścianach.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Warto wspomnieć, że część procesu konfiguracji odbywa się nie bezpośrednio w Viveport, a w SteamVR. Bo właśnie – żeby bawić się HTC Vive Pro, koniecznie musimy mieć zainstalowanego Steama oraz posiadać konto w serwisie. Ta „dwuwarstwowość” interfejsu będzie nam zresztą towarzyszyła także na dalszych etapach korzystania z urządzenia. Nie jest to rozwiązanie szczególnie intuicyjne. Dla początkującego użytkownika konieczność nawigowania między okienkami różnych aplikacji i odrębnymi menu ustawień potrafi być dość przytłaczająca.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Jest to uciążliwe szczególnie w sytuacji, kiedy coś nie chce działać tak, jak powinno. Co prawda same komunikaty błędów zwracane przez Viveport są wyjątkowo czytelne i nawet laik uzyska z nich kluczowe informacje, ale już szukanie rozwiązania wśród dużej liczby „ruchomych” elementów takie proste nie jest.
 

HTC Vive Pro 2 w praktyce

Zakładamy gogle na oczy, odpalamy i co pierwsze przykuwa uwagę? Jakość obrazu. Największym atutem nowego Vive Pro ma być jego wyświetlacz o rozdzielczości 5K – albo 4896 x 2448 pikseli, jeśli chcemy być bardziej precyzyjni i odświeżaniu 120 Hz. Zapewnia on kąt widzenia rzędu 120 stopni i… łał, trzeba przyznać, że potrafi zrobić wrażenie. Wyświetlany obraz imponuje szczegółowością i pozwala naprawdę wczuć się w akcję. Nie ma tu uczucia, że patrzymy na świat przez okno – zamiast tego jesteśmy jego częścią. Ze swojej strony nie miałem też żadnych problemów z nudnościami i zawrotami głowy.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru


Są jednak dwa „ale”. Po pierwsze, żeby cieszyć się tak wysoką jakością obrazu potrzeba komputera, który da radę go wygenerować. W naszym przypadku na potrzeby testów zestaw był podłączony do laptopa Asus ROG Strix Scar 17 G733Q z procesorem AMD Ryzen 9 5900HX oraz układem graficznym Nvidia GeForce RTX 3080, który poradził sobie z tym zadaniem wzorowo. Mówimy tu jednak o sprzęcie za kilkanaście tysięcy złotych. W praktyce do zabawy nie potrzeba może aż tak wydajnej konfiguracji, jednak bez porządnej karty graficznej – mówimy tu o wyższych modelach GeForce’ów RTX 2000 i Radeonów 5000 – ani rusz. Dla osób, które chciałyby rozpocząć zabawę „od zera” zwiększa to koszt wejścia w ekosystem Vive o dodatkowe kilka tysięcy złotych, co może być przeszkodą trudną do przeskoczenia. 

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Drugie „ale” dotyczy natomiast zastosowanych soczewek. Mimo sporych rozmiarów mają one bardzo mały tzw. „sweet spot”, czyli punkt, gdzie obraz jest ostry i pozbawiony wad optycznych. Jeśli nie patrzymy idealnie na wprost – albo po prostu krzywo założymy gogle – natychmiast pojawiają się rozmycia, które psują poczucie imersji i utrudniają czytanie wyświetlanego przed oczami tekstu. Szkoda, bo często neguje to korzyści związane z zastosowaniem wyświetlacza 5K, a więc jednego z kluczowych atutów Vive Pro 2.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru


No ale poczucie imersji to nie tylko kwestia wyświetlanego obrazu – to także oprawa dźwiękowa. To kolejny punkt, gdzie Vive Pro 2 świetnie sobie radzi. Choć wbudowane słuchawki na pierwszy rzut oka nie budzą zaufania, w praktyce oferują zaskakująco dobrą jakość dźwięku. Przede wszystkim bardzo dobrze radzą sobie z odwzorowaniem lokalizacji źródeł pozornych, co w przypadku wirtualnej rzeczywistości ma znaczenie kluczowe. Izolacja od otoczenia nie jest idealna, choć i tak sporo lepsza niż konstrukcja nauszna mogłaby sugerować. 

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Poruszanie się w grach i aplikacjach za pomocą dedykowanych kontrolerów zaliczam na duży plus Vive Pro 2. Co do zasady zestaw bardzo dobrze radził sobie ze śledzeniem moich ruchów. Gubił się jedynie, kiedy za wysoko podnosiłem ręce, ale to moja wina – nie miałem możliwości przymocować stacji bazowych na rekomendowanej wysokości, więc siłą rzeczy pojawiła się martwa strefa. Jest to jednak problem, który stosunkowo łatwo rozwiązać. Trochę przyzwyczajenia wymaga natomiast chwytanie przedmiotów. Przeznaczone do tego przyciski są dość twarde i wymagają stosunkowo dużej siły do aktywacji, przez co ich obsługa nie jest do końca intuicyjna. Świetnie wypada natomiast wbudowany system wibracji, który bardzo dobrze imituje interakcje z poszczególnymi obiektami, potęgując tym samym wrażenie imersji. 

Wygoda

Skoro rozmawiamy o korzystaniu z Vive Pro 2, wydaje się, że to dobry moment, by odpowiedzieć sobie na bardzo ważne pytanie: czy gogle faktycznie są takie niewygodne, na jakie wyglądają? Cóż… tak. No ale na całe szczęście są też pozytywy.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Nie da się ukryć, gogle HTC trochę ważą – konkretnie 803 g. Są co prawda bardzo dobrze wyważone, jednak tak duża masa siłą rzeczy daje się we znaki i ciągle przypomina, że na naszej głowie siedzi pokaźny rozmiarów kawał elektroniki. Podobnie zresztą działa przymocowany do niego gruby przewód. Drugim problemem jest natomiast temperatura – skóra pod headsetem bardzo szybko zaczyna się pocić, co potrafi skutecznie zniechęcić do dłuższych sesji, zwłaszcza latem.

Olbrzymim plusem jest to, że z gogli można korzystać w okularach i nie powoduje to większego dyskomfortu. Komplikuje jedynie minimalnie ich zakładanie oraz w zasadzie uniemożliwia szybkie odchylenie wizjera, kiedy chcemy na moment wrócić do rzeczywistości. To ostatnie jest zresztą moim największym zastrzeżeniem, jeśli chodzi o komfort korzystania z Vive Pro 2. Po założeniu na głowę headsetu jesteśmy skutecznie odcięci od otoczenia i możemy zapomnieć o szybkiej reakcji, jeśli np. ktoś nas o coś zapyta lub chcemy na szybko sprawdzić w co uderzyliśmy.

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

A, no bo właśnie – domyślnie Vive praktycznie nie komunikuje, kiedy zbliżamy się do przeszkód lub granicy obszaru gry. Jeśli nie aktywujemy podglądu z kamery, walenie po ścianach, szafkach oraz lampach (a sporadycznie także po twarzach kolegów) staje się nieodłącznym elementem zabawy. Nie pomaga fakt, że wspomniana opcja jest zakopana głęboko w ustawieniach i jeśli nie wiemy o jej istnieniu, bardzo łatwo ją przeoczyć – sam dowiedziałem się o niej na długo po zakończeniu testów. Teoretycznie problem ten rozwiązuje wydzielenie odpowiednio dużej, pozbawionej przeszkód przestrzeni specjalnie pod VR, jednak w warunkach domowych jest to często (zazwyczaj?) niemożliwe.

Podsumowanie

Wspominałem we wstępie, że do testów HTC Vive Pro 2 podchodziłem z perspektywy VR-owego laika. Ba, wręcz sceptyka. O ile jestem pod wrażeniem technologii wirtualnej rzeczywistości i dostrzegam w niej olbrzymi potencjał, tak od zawsze uważałem, że próg wejścia z perspektywy użytkownika jest po prostu zbyt wysoki, by w domowych warunkach taka zabawa miała sens. Nie chodzi tu tylko o cenę takiego zestawu, ale również o konieczność odpowiedniego zagospodarowania przestrzeni, znalezienia wydajnego peceta itd. Czy pod wpływem mojej przygody z goglami HTC coś się zmieniło?

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru


Nie. Testy HTC Vive Pro 2 wyłącznie utwierdziły mnie w przekonaniu, że z perspektywy użytkownika domowego VR – przynajmniej w tej formie – to zabawa wyłącznie dla największych zapaleńców. Złożony proces instalacji, konieczność rozstawienia stacji bazowych oraz nie zawsze intuicyjna obsługa to tylko niektóre czynniki, które sprawiają, że dla przeciętnego użytkownika całość prawdopodobnie okaże się niewarta świeczki. No a przecież trzeba jeszcze uwzględnić wysoki koszt takiego zestawu – same gogle to wydatek rzędu 3799 zł.

I jest to trochę smutne, bo generalnie HTC Vive Pro 2 to kawał świetnego sprzętu, który potrafi zafundować niezapomniane przeżycia. Nie jest niestety wolny od wad. Niewielki „sweet spot” soczewek oraz uporczywe stosowanie microUSB (to akurat wada kontrolerów, jednak siłą rzeczy rozpatrujemy zestaw jako całość) to moim zdaniem dwa najpoważniejsze niedociągnięcia. Gdyby jednak tylko o to chodziło, nie wahałbym się ani chwili, tylko z całego serca wręczył goglom HTC pełną rekomendację. Powód jest prosty – w idealnych warunkach, kiedy wszystko działa jak powinno, naprawdę mamy wrażenie, jakbyśmy się przenieśli do innego świata. To coś, czego każdy powinien choć raz w życiu doświadczyć, bo naprawdę warto – tylko może niekoniecznie we własnym salonie.

A czy warto HTC Vive Pro 2 kupić? Powiem tak: jeśli nie przeraża Was koszt, złożona konfiguracja i konieczność wygospodarowania całego pokoju (albo przynajmniej znacznej jego części) specjalnie pod VR – śmiało. Sam jednak wolę poczekać do czasu, aż podobne wrażenia będą dostępne w bardziej przystępnej formie, bo jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu.

 

Ocena końcowa: 8/10

Plusy:

  • Wysoka jakość wyświetlanego obrazu
  • Precyzyjne śledzenie ruchów
  • Dobra jakość dźwięku z wbudowanych słuchawek
  • Dobra jakość wykonania
  • Oprogramowanie sprawnie prowadzi przez proces instalacji
  • Z gogli można korzystać w okularach

Minusy:

  • Kompletny zestaw wymaga wygospodarowania odpowiedniej przestrzeni
  • Złożony proces instalacji
  • Wysoka cena (szczególnie po uwzględnieniu komputera i akcesoriów)
  • Wąski "sweet spot" soczewek
  • Utrudniony kontakt z otoczeniem w trakcie rozgrywki
  • Złącze microUSB w kontrolerach