DAJ CYNK

Huawei Freebuds Studio - słuchawki z ANC, które mogę polecić każdemu

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Brzmienie i jakość dźwięku

Huawei Freebuds Studio nie oferują łączności przewodowej, więc zostaje nam bezprzewodowa, oparta na standardzie Bluetooth 5.2. Jeśli chodzi o kodeki, do wyboru mamy SBC, AAC oraz L2HC. Ten ostatni to kodek wysokiej rozdzielczości, który znajdziemy wyłącznie na wybranych urządzeniach Huawei, w związku z czym dla zdecydowanej większości użytkowników pozostanie on bezużyteczny.

Jeśli chodzi o brzmienie, jest ono nieco ocieplone, bardzo muzykalne, a przy tym uniwersalne. Mamy tu do czynienia z graniem na planie delikatnego V z podkreślonym przełomem basu i niższej średnicy oraz delikatnym podbiciem wysokich tonów. Nie jest to granie, które wywoła ochy i achy ze strony audiofilów, ale w kategorii sprzętu konsumenckiego wypada bardzo dobrze, pozwalając z powodzeniem cieszyć się lepiej zrealizowanymi nagraniami.


Jak to często bywa w słuchawkach przenośnych, niskie tony nie mają zbyt dobrego zejścia, ale nadrabiają to podbiciem na średnim basie. W przypadku testowanego modelu daje to niezłe rezultaty – dół jest masywny, „mięsisty” i dobrze kontrolowany. Mógłby być trochę szybszy, ale generalnie wypada zadowalająco i dobrze współgra z charakterem słuchawek.

Tony średnie są podkreślone w swojej niższej części oraz na styku z tonami wysokimi. Dzięki temu są ciepłe, ale niepozbawione klarowności. Jest to istotne szczególnie dla wokali, które dzięki temu mogą bez problemu przebić się na pierwszy plan, nie tracąc swojego naturalnego charakteru. Co prawda w bardziej kameralnych nagraniach brakuje im nieco intymności, jednak wydaje się to uczciwym kompromisem na rzecz uniwersalności. Jeśli chodzi o odwzorowanie detali, wypada dobrze jak na omawianą kategorię sprzętu, acz trzeba mieć na uwadze, że nie jest to poziom reprezentowany przez słuchawki typowo audiofilskie, nawet te o połowę tańsze.

Tony wysokie to kolejna górka na wykresie. Wybijają się bez wątpienia na pierwszy plan, jednak do ich jakości mam najwięcej zastrzeżeń. Brakuje im klarowności, są też najmocniej zniekształcone. Nie przeszkadza to podczas codziennego użytkowania – ba, jestem pewien, że większość użytkowników nigdy nie zwróci na to uwagi – ale psuje nieco efekt podczas krytycznego odsłuchu. Nie traktuję tego bynajmniej jako wadę testowanego modelu, bo skraje pasma generalnie stanowią problem dla słuchawek bezprzewodowych, ale mając na uwadze jego wysoką cenę na pewno należy to wypunktować.

Huawei Freebuds Studio

Scena jest bardzo szeroka i efektowna. Robi świetne wrażenie. Fakt, że producent trochę ją w tym celu „podpompował”, na czym cierpi jej realizm (pośrodku często można wychwycić wyraźną dziurę), jednak w sprzęcie konsumenckim nie jest to w mojej jest to w mojej ocenie problem. W końcu liczy się efekt, prawda? Pochwalić muszę także separację, która nie budzi żadnych zastrzeżeń.

Dynamika wypada typowo dla słuchawek bezprzewodowych – jest OK, ale generalnie bez szału. Głośność maksymalna jest natomiast zadowalająco wysoka.

Mikrofon

Dźwięk nagrywany mikrofonem jest wystarczająco wyraźny, by można było komfortowo przeprowadzić rozmowę telefoniczną. Podczas korzystania ze słuchawek moi rozmówcy nie skarżyli się na to, że słychać mnie niewyraźnie lub że jestem zagłuszony przez szumy otoczenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne