Lenovo Tab P12 Pro nie posiada gniazda jack, choć na całe szczęście w zestawie znajdziemy stosowną przejściówkę. Urządzenie wyposażono natomiast w głośniki stereo i to całkiem niezłej jakości. Grają przyjemnym brzmieniem skupionym wokół wyższej średnicy. Jest ono może trochę wyprane z basów, ale i tak powinno doskonale sprawdzić się podczas grania lub oglądania filmów. O ile oczywiście nie zasłonimy sobie dłonią któregoś z głośników, co zdarzało mi się wyjątkowo często.
Aparat w przypadku tabletów nie jest aż tak istotny, jak w przypadków smartfonów. I bardzo dobrze, ponieważ ten, w który wyposażono Lenovo Tab P12 Pro szczególnie dobrego wrażenia nie robi.
Na pokładzie urządzenia znajdziemy podwójny aparat, na który składa się główny moduł o rozdzielczości 13MP oraz jednostka ultraszerokokątna o rozdzielczości 5 MP. Z przodu mamy natomiast kamerkę do selfie o rozdzielczości 8 MP.
Główny aparat nawet w korzystnym oświetleniu radzi sobie przeciętnie. Zakres dynamiki oraz ostrość przywodzą na myśl budżetowe smartfony sprzed paru lat, a nie produkt premium. Podobnie zresztą ma się sprawa z aparatem ultraszerokokątnym, który straszy wypłowiałymi kolorami i bardzo wąskim zakresem dynamiki.
O ile jednak w przypadku tylnego aparatu przeciętną jakość można spokojnie wybaczyć, o tyle od przedniej kamerki oczekiwałbym nieco więcej. Ta zastosowana w Lenovo Tab P12 Pro radzi sobie znośnie i w sumie tylko tyle. Odwzorowanie detali wypada słabo, a kolory są wypłowiałe i mało atrakcyjne. W rozmowie na Zoomie nie powinno to przeszkadzać, ale jeśli planujemy wrzucać na media społecznościowe masę selfie, lepiej mieć pod ręką jakiegokolwiek smartfona.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne