Testy wydajności przeprowadzaliśmy na systemie Windows 11 zaktualizowanym do najnowszej wersji. Wszelakie zbędne programy działające w tle (np. Microsoft OneDrive) były wyłączone. Używaliśmy standardowego zestawu aplikacji pomiarowych. Mowa między innymi o CPU-Z, Cinebench R23, CrystalDiskMark czy 3DMark. Wszystkie w najnowszych wersjach w momencie tworzenia publikacji. Nie zabrakło też klasycznych programów jak Mozilla Firefox czy Netflix.
Trudno jednoznacznie wypowiadać się na temat specyfikacji, gdy Intel NUC 13 Pro (Arena Canyon) jest dostępny zarówno w wersji barebone (bez SSD i RAM), jak w już gotowych zestawach. Wszystko tak naprawdę będzie zależeć od Was. Oczywiście nie licząc rzadkich promocji przeważnie taniej wychodzi kupić „golasa” i samemu dołożyć brakujące podzespoły. Można oszczędzić w ten sposób kilkaset złotych. Nasz konfiguracja testowa obejmuje raczej popularne i przystępne cenowo SSD i RAM, które wybrałaby większość użytkowników.
W przypadku pracy biurowej, przeglądania internetu czy oglądania filmów i seriali testowany komputer sprawdza się idealnie. Mocny procesor, szybki nośnik półprzewodnikowy oraz duża pamięć RAM sprawia, że wszystko ładuje się w oka mgnieniu. Nie ma problemów nawet z wieloma (50+) zakładkami w przeglądarce czy dużymi arkuszami w Microsoft Office.
Co ciekawe Intel NUC 13 Pro nadaje się również jako komputer do grania. Nawet w przypadku zintegrowanego układu Intel Iris Xe (96 EU) bez problemu możemy grać w tytuły sieciowe. W przypadku rozdzielczości Full HD taki Counter-Strike: Global Offensive notował średnio 200/160/85 FPS (ustawienia Low/Mid/High). Obyło się tutaj bez większych spadków. League of Legends to średnio 167/134/91 FPS (Low/Mid/Very High), a Teamfight Tactics to stabilne jak skała 60 FPS na maksymalnych ustawieniach.
W przypadku bardziej zaawansowanych gier też da się pograć, ale „szału nie ma” – Civilization VI to 48/40/25 FPS (Low/Medium/High), a Total War: Warhammer III to 34/29/25 FPS. Na upartego dałoby się nawet pograć w rodzimego Cyberpunka 2077, ale z pewnością nie w FullHD. By osiągnąć 30 FPS trzeba zejść do rozdzielczości 1600 x 900 pikseli (i wszystkie ustawienia dać na najniższe). Obserwacje te potwierdzają testy wydajności w programie 3DMark.
Intel ma jednak asa w rękawie – dzięki złączu Thunderbolt 4 można tutaj z łatwością podłączyć zewnętrzną kartę graficzną. To znacząco podnosi wydajność w grach. Decydując się na coś ze średniego segmentu cenowo-wydajnościowego jak NVIDIA GeForce RTX 3060 Ti nie ma się co martwić o procesor, bo nie będzie on ograniczał GPU.
Źródło zdjęć: Telepolis/Przemysław Banasiak