Motorola Moto G200 to smartfon, który wszedł na rynek jako jeszcze jeden potencjalny „zabójca flagowców”. Jego zaletami są mocny chipset Snapdragon 888+, ekran 144 Hz, aparat 108 Mpix, świetna funkcja Ready For. a także – stosunkowo przystępna cena. Producent musiał jednak pójść na pewne kompromisy...
Co prawda nastała już epoka najbardziej wydajnych smartfonów z chipsetem Snapdragon 8 Gen 1, ale zamontowany w Moto G200 układ Snapdragon 888+, najsilniejszy przedstawiciel poprzedniej generacji, to wciąż bardzo dobra propozycja, pozwalająca zaszeregować testowaną motkę do flagowców. W tym kontekście cena 1999 zł to niewątpliwy atut Moto G200.
W portfolio producenta nie jest to zresztą najdroższy model. Aż 500 złotych więcej trzeba zapłacić za Moto G100, telefon ze słabszym chipsetem Snapdragon 870, aparatem o niższej rozdzielczości 64 Mpix i wolniejszym ładowaniem. Wydawać by się więc może, że Moto G200 to idealny kandydat na pogromcę. Czy tak jest?
Zawartość pudełka może rozczarować tych, którzy liczyli na dodatki specjalne. Znajdziemy w nim smartfon, ładowarkę 33 W, kabel USB-C, zwykłe, silikonowe etui, „książeczki” i kluczyk SIM. Podobne zestawy oferują też inni producenci, więc też trudno narzekać.
Źródło zdjęć: Telepolis.pl