DAJ CYNK

Motorola razr 5G: elegancja warta grzechu. Tnie powietrze i portfel

Anna Rymsza (Xyrcon)

Testy sprzętu

Motorola razr 5G aparat glowny


Motorola razr 5G wygląda bardzo skromnie, jeśli weźmiemy pod uwagę wyposażenie fotograficzne. Aparat główny ma standardowy szerokokątny obiektyw, za nim matrycę 48 MPix. Towarzyszy mu dobry system ustawiania ostrości, korzystający z lasera (TOF), a także dwutonowa lampa błyskowa LED. W tabelce wygląda to bardzo skromnie, ale ten aparat stoi na przyzwoitym poziomie.

Najbardziej cieszy mnie brak problemów z ustawianiem ostrości. Aparat reaguje szybko i bezbłędnie, pozwala też zmieniać odległość ostrzenia podczas kręcenia filmu. Większość czasu korzystałam z trybu automatycznego, który radzi sobie nawet przy nietypowym oświetleniu. HDR działa dyskretnie i zdjęcia wyglądają naturalnie. Kolorystyka niestety naturalna nie jest – wiele zdjęć jest ocieplonych albo wręcz żółtych. Niebo bywa przepalone, brakuje kontrastu i generalnie… jak na tę cenę, jest słabo.

W razie problemów można skorzystać z trybu manualnego albo zapisywać zdjęcia w RAW, ale na telefonie staram się tego unikać. Nie powalił mnie też tryb nocny (Night Vision). Owszem, jest jasno, ale to koniec zalet.

Geometria obiektywu za to jest bardzo dobra i daje naturalne efekty. Nie zauważyłam też żadnych przerażających aberracji chromatycznych na zdjęciach robionych pod światło. Bardzo podoba mi się też głębia ostrości, jaką można uzyskać na zbliżeniach. Nie ma tu typowego trybu makro, ale to wcale nie przeszkadza w robieniu zdjęć z bliska. Ten aparat budzi u mnie mieszane uczucia.

Frontowy aparat, czyli ten widoczny po otwarciu telefonu, jest raczej kiepski. Ma matrycę 20 MPix, ale jego oprogramowanie bardzo kiepsko radzi sobie z kolorami. Mam wrażenie, że zdjęcia są szare, zawsze przygaszone. Do selfie lepiej złożyć telefon i użyć aparatu głównego. Ten w środku niech zostanie do wideorozmów, bo więcej nie da się z niego wyciągnąć.

Motorola razr 5G – selfie
zdjęcie po lewej zrobiłam aparatem głównym, po prawej frontowym

Kolor spotowy to całkiem fajna sprawa

Zwykle nie bawię się w efekty na zdjęciach, ale w aplikacji Motoroli jest funkcja, która mnie kupiła. Znajdziesz ją zresztą na różnych modelach. Chodzi o kolor spotowy (nie uważam, by było to najlepsze tłumaczenie spot color). To filtr dość prosty, ale bardzo efektowny, gdy piję kolorowego drinka koło Ferrari :-)

Ten filtr działa w czasie rzeczywistym, od razu mogę zobaczyć podgląd i zmienić intensywność efektu. Można go używać również podczas kręcenia filmów. Sprawdź klip poniżej, konkretnie fragment z karuzelą.

Podoba mi się jeszcze jedna funkcja tego telefonu – poziomica. Motorola razu 5G może informować, kiedy telefon jest trzymany równo. Dzięki temu można łatwo złapać pion, a i horyzont będzie prosty. Gdy telefon jest w odpowiedniej pozycji, delikatnie wibruje. Można więc zrobić zdjęcie nawet bez patrzenia na ekran. Ciekawostka – ten system poległ na całej linii na zakręcie w autobusie, co widać na filmie.

Filmy to jazda bez stabilizacji

Z aparatu głównego Moto razu 5G momentami byłam zadowolona – gdy przyszło do fotografowania na zewnątrz albo gdy chciałam szybko zrobić selfie bez rozkładania telefonu. Gdy przyszło do kręcenia filmów, niestety telefon poległ.

Nie ma tu chyba ani grama stabilizacji obrazu. Po testowaniu takich modeli, jak wspaniały LG V60 czy topowych Samsungów poczułam się zszokowana. Zdążyłam już zapomnieć, jak to jest nie mieć stabilizację wideo w telefonie. Uczucie jest fatalne!

Jedyne, co ratuje ten aparat przy kręceniu filmów, to sposób ustawiania ostrości. Na filmach widać, że działa prawidłowo, ale bardzo łagodnie. To może być zaleta. Przy kręceniu niezbyt dynamicznych scen ostrość nie „skacze” jak opętana, co zdarzało mi się widzieć u konkurentów. Oczywiście jeśli zależy Ci na błyskawicznym przestawieniu ostrości, będzie to spora wada. Wszystko zależy od zastosowań.

Ostatni fragment został nagrany frontowym aparatem. Tam to już lepiej nie zaglądać, jeśli nie trzeba. Nie wiem, do czego nadaje się frontowa kamerka Motorli razr 5G, ale na pewno nie do kręcenia filmów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.