Każdy oczyszczacz powietrza firmy Samsung jest gotowy do pracy od razu po wyjęciu z pudełka i podłączeniu do prądu. Potem wystarczy już tylko włączyć urządzenie przeznaczonym do tego dotykowym przyciskiem na panelu w górnej części oczyszczacza. Już po chwili naszym oczom ukażą się kolorowe wskaźniki informujące o poziomie zanieczyszczeń trzema rodzajami pyłów oraz gazami. Te pierwsze wskazania nie muszą być zgodne z rzeczywistością, z uwagi na możliwe zanieczyszczenia, które dostały się do czujników podczas transportu (pył z kartonowego pudełka itp.). Przypominamy – czujniki też należy od czasu do czasu wyczyścić, najlepiej za pomocą odkurzacza.
Samsung AX90R7080WD ma w sumie 6 dotykowych przycisków. Patrząc od lewej są to:
Jeśli chcemy sterować zdalnie oczyszczaczem, musimy go dodać do aplikacji Samsung SmartThings, zainstalowanej w pamięci smartfonu. Aplikacja poprowadzi nas krok po kroku prze cały proces, który zaczyna się od zapewnienia urządzeniu dostępu do sieci Wi-Fi (2,4 GHz). Aplikacja pozwala włączyć lub wyłączyć oczyszczacz, zmienić tryb jego pracy, a także podejrzeć jakość powietrza – zobaczymy tu te same informacje, co na wbudowanym wyświetlaczu. Jest też harmonogram, który pozwala jedynie określić godzinę włączenia i wyłączenia urządzenia, ale nie pozwala wybrać trybu pracy oczyszczacza (na przykład godziny włączenia trybu nocnego). Ostatnia wada dotyczy wielu urządzeń tego typu, na przykład używanego przeze mnie Airdoga. Z kolei mój drugi oczyszczacz powietrza (Sharp) automatycznie przechodzi w trym nocny, gdy jest ciemno w pomieszczeniu i nikt się nie kręci w pobliżu.
Testowany oczyszczacz jest bardzo prosty w obsłudze, podobnie jak inne modele tego producenta. W zasadzie wystarczy włączyć tryb automatyczny i zapomnieć o nim. Chyba, że mamy go w sypialni, to wtedy raczej skorzystamy z trybu nocnego (urządzenie jest wtedy cichsze i nie świeci). Należy też pamiętać o regularnym czyszczeniu filtrów i czujników.
Samsung podaje, że generowany przez oczyszczacz poziom hałasu mieści się w zakresie od 21 dB (tryb nocny) do 54 dB (przy maksymalnych obrotach wentylatorów). Sam zrobiłem pomiary hałasu w odległości około metra od przodu urządzenia, a także pobór mocy, otrzymując takie oto wyniki:
Przy zwiększaniu odległości poziom hałasu oczywiście maleje, więc można uznać ten sprzęt za dość cichy. Wystarczy nie trzymać go w sypialni w pobliżu naszych uszu, zamiast tego przenosząc go na drugi koniec pokoju lub na przykład wstawiając do salonu. U mnie jeden oczyszczacz stoi właśnie w salonie, a drugi (wyposażony dodatkowo w nawilżacz powietrza) w sypialni, ale w maksymalnym oddaleniu od łózka.
Oczyszczacz Samsunga robi skutecznie to, do czego został zaprojektowany. Tak przynajmniej wynika z porównania jego działania do urządzeń, których używam na co dzień. Sprzęt koreańskiego producenta nie zawsze jednak potrafi pokazać, jak bardzo oczyścił powietrze (gdy stojący obok AirDog pokazywał wartości bliskie zeru, Samsung mógł pokazać najmniej 5).
Tym, czego tu brakuje, to jonizator. Oba oczyszczacze, których używam na co dzień, są wyposażone w ten element, więc przez ostatnie kilkanaście miesięcy mogłem się przekonać, że to naprawdę przydatna rzecz. Nawet moi goście, gdy wchodzą do mieszkania zwracają uwagę na to, że powietrze jest świeże i przypomina to po wyładowaniach atmosferycznych, kiedy również dochodzi do jonizacji.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak