Polska należy do niechlubnej czołówki w Europie pod względem poziomu zanieczyszczeń powietrza. Szczególnie widzimy to w okresie zimowym, gdy w niektórych miastach można niemal dosłownie „gryźć” powietrze. Ma to oczywiście duży wpływ na nasze samopoczucie oraz zdrowie. Drobne pyły (w tym PM2,5) źle wpływają na nasze płuca i nie tylko. Z tego powodu warto się zaopatrzyć w dobry oczyszczacz powietrza, który chociaż w naszym własnym domu lub biurze pozwoli oddychać powietrzem o odpowiedniej jakości.
Samsung SX90R7080WD to produkt, który jest w stanie sprawić, byśmy mogli oddychać czystym powietrzem, „ogarniając” mieszkania lub biura o wielkości do 90 m2. Sprzęt ten jest skuteczny w tym, co robi, chociaż mógłby być jeszcze lepszy, dzięki jonizatorowi powietrza, którego tu zdecydowanie brakuje. Nie jest to także urządzenie łatwe do przenoszenia z miejsca na miejsce – jest duże, dosyć ciężkie i nie ma kółek. Produkt Samsunga cierpi także na przypadłość, która występuje także w konkurencyjnych rozwiązaniach – harmonogram nie pozwala wybrać trybu, w jakim ma pracować oczyszczacz. Można go jedynie włączyć lub wyłączyć o określonej godzinie. A przełączać je na tryb nocny trzeba ręcznie.
Największy oczyszczacz powietrza firmy Samsung kosztuje 2699 zł, natomiast 199 zł musimy zapłacić za filtr 2w1 do tego modelu (HEPA 13 + węglowy). Ostatni wydatek poniesiemy raz na 6-12 miesięcy, ale pomnożony przez dwa – testowany oczyszczacz używa dwóch zestawów filtrów. To sporo w porównaniu na przykład z oczyszczaczami, których używam na co dzień. AirDog kosztował 1999 zł, a Sharp 2499 zł. Oba mogą obsłużyć co prawda znacznie mniejszą powierzchnię, ale mają jonizator powietrza, a Sharp również nawilżacz. Poza tym nie wymagają tak „częstej” wymiany filtrów. Filtry z AirDoga można myć w zmywarce do naczyń, a filtry Sharpa mają wytrzymać do 10 lat.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak