Galaxy A32 5G dotarł do nas z fabrycznie zainstalowanym Androidem 11 i oprogramowaniem One UI 3.1, czyli tym, co Samsung ma najnowszego. Chociaż to telefon z niższej półki, nie brakuje w nim kilku rozwiązań znanych z modeli flagowych. I tak na przykład z boku ekranu wysuwa się konfigurowalny pasek ikon i skrótów Panele, a w szufladce z aplikacjami znajdziemy wybór aplikacji własnych Samsunga, a do tego obowiązkowe aplikacje Microsoftu.
Galaxy A32 5G ma też warstwę programowa KNOX, co pozwala na wykorzystanie go do poważniejszych zastosowań biznesowych i ukrywanie aplikacji w bezpiecznej przestrzeni Mój sejf. Po pierwszym uruchomieniu egzemplarza testowego mogłem pod razu skorzystać z kilku dodatkowych aplikacji, jak Netfix (nie można odinstalować), Spotify czy Facebook.
One UI 3.1 pozwala na wybór jednego z dwóch ekranów „minus jeden” – albo Google Discovery albo Samsung Free. Ta druga aplikacja, agregująca newsy z upday, jest też dostępna jako osobna ikona z pulpitu. Użytkownicy docenią być może łatwy do włączenia tryb ciemny, który jednak nie wygląda tak dobrze, jak na AMOLED-ach. Nie ma też ekranu AoD.
Mimo złej sławy układów Mediateka, użytkownik Galaxy A32 5G będzie mógł liczyć na aktualizacje, przynajmniej na podstawowe poprawki bezpieczeństwa. W trakcie testów pobrałem jedną z takich aktualizacji, zagadką jednak pozostają nowe wersje systemu. Z tym właśnie Mediateki mają na ogół problem, miejmy nadzieję, że Samsung sobie z tym poradził.
Źródło zdjęć: Telepolis.pl