Jedni kochają smartwatche i nie wyobrażają sobie bez nich życia, inni natomiast uważają je za zbędny gadżet. Ja pomimo tego, że na co dzień raczej gustuję w starych, kilkudziesięcioletnich zegarkach mechanicznych, doceniam to, co oferują ich najmłodsi bracia. Na moim nadgarstku zagościł nowy Samsung Galaxy Watch w wersji 42 mm i już teraz mogę Wam zdradzić, że jest to według mnie jeden z najlepszych smartwatchy tego roku. O tym, dlaczego tak uważam, dowiecie się w poniższej recenzji.
Specyfikacja oraz zawartość opakowania
- Koperta ze stali nierdzewnej, certyfikat MIL-STD-810G, wodoodporność do 5 atmosfer (50 m), szkoło Gorilla Glass DX+,
- Pasek silikonowy z mocowaniem 20 mm, kompatybilny ze standardowymi paskami do zegarka,
- Wymiary: 49 x 46 x 13 mm, masa: 49 g (bez paska),
- 1,2 calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości 360 x 360 pikseli,
- Dwurdzeniowy procesor Exynos 9110 @1,15 GHz,
- 768 MB RAM-u, 4 GB pamięci wewnętrznej (ok. 1,6 GB dla użytkownika),
- Łączność Wi-Fi b/g/n 2,4 GHz, Bluetooth 4.2, GPS/GLONASS, NFC,
- Odtwarzacz audio, Bixby, wibracje, automatyczne wykrywanie aktywności,
- Wbudowany głośnik i mikrofon,
- Czujniki: akcelerometr, barometr, żyroskop, czujnik światła, optyczny pulsometr,
- Niewymienny akumulator litowo-jonowy o pojemności 270 mAh, ładowany bezprzewodowo (Qi),
- Tizen 4.0
W ciemnym kartonowym pudełku oprócz samego smartwatcha w kolorze midnight black znajdują się: mała ładowarka 5V/0,7Am z przytwierdzonym na stałe przewodem micro USB o długości około 1 metra, stacja ładująca Qi oraz dodatkowy, dłuższy pasek.
