DAJ CYNK

Samsung Galaxy XCover Pro: test wzmocnionego smartfonu do zadań biznesowych

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Budowa i wykonanie 

Na rynku smartfonów o zwiększonej odporności w ostatnich latach dominują głównie niewielcy producenci z Chin, słusznie krytykowani za liczne mankamenty. Ich urządzenia są zazwyczaj ciężkie, pancerne, grube. Na tym tle Galaxy XCover Pro wygląda wręcz finezyjnie – waży 218 g, ma wymiary 159,9 x 76,7 x 10 mm, to naprawdę niewiele, jak na tę klasę sprzętu. Bliżej mu do zwykłych smartfonów Galaxy, chociaż wzmocniona obudowa wyraźnie podkreśla charakter sprzętu i trudno go pomylić z którymś z Galaxy A czy Galaxy S. 

Galaxy XCover Pro wyraźnie nawiązuje do poprzednich smartfonów z serii Galaxy Xcover, a także do Galaxy S Active. Bardzo charakterystycznym i nietypowym dziś elementem jest zdejmowana klapka z tyłu smartfonu, skąd można wyjąć baterię. Wielu użytkowników dałoby się za coś takiego pokroić. Zalet w teorii kilka – np. baterię można wyjąc po wyczerpaniu się (lub zużyciu) i zamienić na drugą taką samą. Jest to jakiś argument, ale szczerze, to nie jestem do niego przekonany. Po pierwsze klapka jest, tak, jak w poprzednikach, giętka i cienka. Zakładając ją, trzeba bardzo dokładnie się upewnić, że prawidłowo przylega, co nie jest oczywiste. W Galaxy XCover Pro pojawia się ten sam problem, co wcześniej – zaczepy klapki mogą punktowo nie wpasować się i zostanie szpara. To bardzo niebezpieczne, bo oznacza to poważne rozszalenie i możliwość zalania wnętrza. Łatwo to przeoczyć. Po prawidłowym założeniu klapka stosunkowo dobrze przylega, nie ugina się i jest niewielka szansa, że otworzy się po upadku – mimo wszystko jednolita obudowa daje większa pewność, że telefon przetrwa uderzenia. 

Obudowa pozbawiona jest elementów charakterystycznych dla wzmocnionych telefonów – na przykład wystających odbijaczy czy zgrubień na pleckach, które ułatwiają chwyt i amortyzują uderzenia. Mimo to Samsung przekonuje, że jest to „smartfon stworzony do pracy w wymagających warunkach biznesowych”, co w dużej mierze usprawiedliwia taką konstrukcję. To nie jest telefon dla drwala albo operatora koparki. Jednak i w najcięższej pracy w skrajnych warunkach XCover Pro ma szansę wyjść z przygód w całości, chociaż niekoniecznie zachowa estetyczny wygląd. Smartfon jest pyło- i wodoszczelny zgodnie z normą IP68, jest też odporny na upadki z wysokości do 1,2 m, a do tego przeszedł wybrane testy militarne MIL-STD 810G potwierdzające odporność na ekstremalne warunki atmosferyczne, wilgoć i inne niekorzystne czynniki środowiskowe. Pod względem tej specyfikacji Galaxy XCover Pro nie odstaje bardzo od typowych pancerników. 

Dlaczego jednak wspomniałem o estetyce? O ile rama telefonu wydaje się solidna, to jednak elementy wykończeniowe niestety są bardzo podatne na uszkodzenia. Przekonałem się o tym dosyć szybko, gdy telefon spadł mi podczas sesji fotograficznej w terenie z wysokości około 1,2 m na żwir, co spowodowało drobne, ale zauważalne uszkodzenia gumowej osłony. Dla porównania – w mojej szufladzie wciąż jeszcze leży stary telefon Galaxy S5 Active, który ma wspólne cechy konstrukcyjne. Tamten smartfon wielokrotnie spadał mi na twarde podłoże, stłukłem nawet w nim ekran, ale obudowa pozostała w dobrym stanie, bez wyszczerbień. Chyba się gdzieś Samsung pogubił przez te lata...

Galaxy XCover Pro: zdjęcie rodzinne w otoczeniu przyjaciół

Spójrzmy teraz na inne detale obudowy. Na prawej krawędzi znajduje się przycisk zasilania połączony z czytnikiem linii papilarnych, wyżej umieszczone są dwa przyciski regulacji głośności. To prawie standard, ciekawiej wygląda góra – po pierwsze znajduje się tam dość duża, wyraźna dioda powiadomień. Obok widać przycisk w domyślnych ustawieniach włączający latarkę, co jednak można dowolnie zmienić. 

Na lewej krawędzi umieszczony jest z kolei uniwersalny klawisz Xcover. Po jego włączeniu włącza się asystent  Bixby.

Funkcje domyślnie przypisane do klawiszy (nie licząc tych od głośności) można zmienić na kilka sposobów, z czego warto skorzystać od razu – Bixby jest nie tylko przypisany do klawisza z lewej strony, ale także do przycisku zasilania. By wyłączyć telefon, w takim wariancie trzeba nacisnąć i przytrzymać dodatkowo klawisz ściszenia. Ponieważ Bixby wciąż nie obsługuje języka polskiego, jego przydatność jest ograniczona i pewnie wielu użytkowników XCovera Pro wolałaby przypisać tam sobie inną funkcję. I jest to w pełni możliwe. Klawisze można zmienić i to co najmniej na dwa sposoby – wybierając działanie dla przyciśnięcia (dwukrotnego w przypadku klawisza zasilania) oraz osobno dla przytrzymania. Można tam nawet wskazać zewnętrzne aplikacje. W sumie jest to bardzo wygodne i funkcjonalne. 

Na dolnej krawędzi Galaxy Xcover umieszczone zostało złącze USB C, które otaczają dwa styki złącza Pogo Pin do podłączania dodatkowych akcesoriów, a także głośnik. Port USB nie ma żadnej zaślepki, co oznacza, że powinien być wodoszczelny. Gdy dostanie się tam woda, na ekranie smartfonu wyświetlane są komunikaty ostrzegawcze i rada, by osuszyć port.   

Ergonomia Galaxy XCover Pro jest bez zarzutu. Dzięki niewielkiej wadze i sensownym wymiarom smartfon świetnie leży w dłoni. Klapka baterii jest chropowata, więc telefon nie ślizga się nawet w wilgotnych dłoniach. 

Mam jednak wątpliwości co do pełnej szczelności obudowy – zdarzało się, że pod klapką, mimo jej dociśnięcia, pojawiała się wilgoć. Sprawdzałem to kilka razy, więc nie jest to kwestia jednorazowego niedomknięcia klapki. A może to wina portu USB? Co jednak warto podkreślić, jeżeli woda nawet wniknie przy krawędzi klapki, to nie zamoczy wnętrza komory baterii, bo chroni ją uszczelka. To się sprawdza, ale trzeba bardzo uważać, by nie uszkodzić uszczelki lub jej nie zabrudzić (np. piaskiem), bo wtedy może dość do zalania wnętrza telefonu. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News