DAJ CYNK

Sennheiser PXC 550-II: niezłe słuchawki ANC na ulicę i w podróż

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


 

Sterowanie słuchawkami i ergonomia

Na lewej muszli słuchawek Sennheiser PXC 550-II nie ma żadnych przełączników i elementów sterujących. Więcej znajduje się na prawej. 

Przede wszystkim jest to dotykowy panel sterujący. Płaska, zewnętrzna część słuchawek reaguje na dotyk w określonych sekwencjach. Jednokrotne stuknięcie włącza lub pauzuje odtwarzanie, a także w innej sytuacji – akceptuje lub zakończa połączenie telefoniczne. Ślizg palcem do przodu włącza następny utwór z playlisty, gest do tyłu – cofa muzykę do poprzedniego nagrania. Gesty w górę i w dół odpowiadają z kolei za pogłaśnianie i  ściszanie dźwięku. Kombinacji jest więcej – można szybko przewijać utwory, odrzucać lub zawieszać połączenia telefoniczne, a nawet przełączać się między dwoma połączeniami. Część operacji potwierdzana jest komunikatem głosowym, więc wiadomo, co się dzieje. 

Jak to działa w praktyce? Po opanowaniu gestów sprawdza się to doskonale i aż trudno wyobrazić sobie np. regulację głośności za pomocą fizycznych przycisków. Dotykowe sterowanie ma jednak dość sporą wadę – panel  siłą rzeczy narażony jest na przypadkowe dotknięcia, na przykład podczas poprawiania słuchawek na głowie. Niestety, w moim przypadku zdarzało się to dosyć często, co skutkowało niechcianym przełączaniem się muzyki.

Poza panelem sterującym na bokach prawej muszli znajdziemy przycisk sterowania asystentami głosowymi, który w domyślnym ustawieniu na Androidzie aktywuje Asystenta Google, można też skonfigurować zamiast tego Amazon Alexa.

Ten sam przycisk po przytrzymaniu pozwala na parowanie przez Bluetooth. Tu trzeba podkreślić, że słuchawki  Sennheiser PXC 550-II mogą się łączyć z dwoma urządzeniami naraz – na przykład smartfonem i telewizorem albo dwoma smartfonami. Czasami powoduje to trochę zamieszania, bo odtworzenie dźwięku w jednym urządzeniu, nawet plumknięcia w komunikatorze, wyłącza muzykę płynącą z drugiego, jednak realne korzyści przeważają. 

Nad przełącznikiem asystenta głosowego i Bluetooth znajduje się przełącznik trzech trybów ANC, a pod pałąkiem schowany jest wyłącznik Bluetooth. Na co dzień nikomu do niczego nie będzie potrzebny, sprawdzi się za to w trybie samolotowym podczas lotu. Na prawej muszli umieszczone są też porty: microUSB do ładowania (dlaczego nie USB C?) oraz audio 3,5 mm do podłączenia przewodu słuchawkowego.

Słuchawki nie powodują zmęczenia uszu ani głowy nawet mimo długiego słuchania.  Nie ma się też wrażenia nadmiernej temperatury pod gąbkami.

Aplikacja Smart Connect

Dodatkowe ustawienia słuchawek dostępne są w aplikacji na smartfony. Jest to uniwersalna apka Sennheisera – Smart Connect – która służy do obsługi różnych urządzeń producenta. 

Aplikacja jest niestety dość skromna i bardziej wymagający użytkownicy będą nie do końca zadowoleni z jej możliwości. Po włączeniu i dodaniu słuchawek PXC 550-II na głównym ekranie wyświetlane są dwa szybkie skróty – informacje o funkcji redukcji szumów oraz ustawienia akustyczne.

W tym pierwszym wypadku tak naprawdę nie dostajemy nic… Przełącznik ANC na słuchawkach działa w trzech trybach: wyłączony, adaptacyjny i włączony. Jedyne, co użytkownik może zmienić w aplikacji, to przestawić domyślny tryb adaptacyjny (usuwający wyraźne hałasy, np. dźwięki ulicy) na Anti Wind, czyli taki, który będzie redukował szum wiatru albo podobny, jednolity dźwięk z tła.  


Więcej zyskamy, korzystając z ustawień akustycznych. Tu otrzymujemy do wyboru schematy dźwięku: neutralny, klubowy, filmowy, mowa oraz użytkownika, gdzie znajdują się cztery parametry – wzmocnienie, efekt przestrzenny i pogłos, a dodatkowo także DLC, czyli Dynamic Loudness Control – dynamiczna kontrola głośności, która wyrównuje natężenie dźwięku w różnych utworach. DLC można tylko włączyć lub wyłączyć, pozostałe parametry regulowane są na trzech poziomach. Nie ma za to żadnej opcji dostrojenia brzmienia korektorem graficznym.

Poza tymi funkcjami aplikacja Smart Connect wyświetla stan baterii (w skali co 10%, co jest bardzo nieprecyzyjne), daje też dostęp do paru podstawowych ustawień (np. pauzy po zdjęciu słuchawek). Tam też można dokonać konfiguracji asystentki Alexa.

W sumie więc przydatność apki jest niezbyt duża, a wielu użytkowników może się w zasadzie bez niej obejść, pozostając przy domyślnych ustawianiach słuchawek.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News