DAJ CYNK

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Jakub Szczęsny

Testy sprzętu

Sharp Aquos V napędzany jest przez Androida 9 Pie z Sharp UI. Właściwie, to tego "Sharp UI" jest względnie niewiele w telefonie komórkowym. I to akurat mnie cieszy - korzystanie z urządzenia przypomina obcowanie z "czystym" Androidem, a takiego lubię zdecydowanie najbardziej. Przekłada się to na szybkość działania urządzenia - w trakcie nawigowania po licznych pozycjach menu nie zdarzyło się, by urządzenie się "przycięło", lub zdradziło podobne oznaki jakiejkolwiek zadyszki. To bardzo cieszy. Przechodzenie między aplikacjami, kopiowanie danych z programu do programu, praca na kilku plikach naraz nie nastręcza większych problemów. 

Jakość rozmów prezentuje bardzo wysoki poziom. Rozmówcy słyszą mnie doskonale, ja również nie mam problemów ze zrozumieniem osób, z którymi rozmawiam - nawet w warunkach gorszego zasięgu. Połączenia są realizowane szybko, bez większych kłopotów. Telefon szybko łączy się z sieciami bezprzewodowymi, dobrze utrzymuje stabilne połączenie i nie zrywa ich w losowych momentach. Wszystko odbywa się szybko - tak, jak być powinno. 

Sharp Aquos V

 

Sharp Aquos V z powodu zainstalowanej baterii 3160 mAh nie będzie najlepszym długodystansowcem, ale energii nie powinno mu zabraknąć w najmniej odpowiednim momencie. Normą jest codzienne doładowywanie akumulatora w konfiguracji "noc na kablu, dzień bez kabla". Ale tak przecież korzystamy z większości telefonów komórkowych na rynku, prawda? Tego typu zachowanie stało się niepisanym standardem. Sharp Aquos V nie wprowadza tu żadnej rewolucji i takowej nie należy się spodziewać. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News