Czas przejść do tego co najważniejsze – jak się na tym gra. Jako że jesteśmy dopiero na początku nowej generacji i tak na dobrą sprawę dopiero przyszłe tytuły pokażą nam na co stać nową konsolę, pozwolę sobie wstrzymać się tutaj od ferowania wyroków, a ograniczę się raczej do kilku luźnych obserwacji.
Zacznijmy od tego, co najbardziej oczywiste – oprawy graficznej. Jeśli miałbym bazować na tym, co widziałem do tej pory, PlayStation 5 nie przynosi gigantycznej rewolucji w porównaniu z PlayStation 4, ale nie da się ukryć – gry na nowym sprzęcie wyglądają ładniej. W tytułach, które miałem okazję przetestować, w oczy rzuca się przede wszystkim o wiele większa szczegółowość oraz dużo lepsze oświetlenie niż w przypadku gier na starsze konsole. Na plus także sprzętowe wsparcie dla ray-tracingu. Uzyskane z jego pomocą efekty są co prawda stosunkowo subtelne, ale robią robotę, szczególnie w scenach z licznymi odbiciami, a więc chociażby w nowym Spider-Manie, który stanowi bardzo dobry pokaz dla omawianej technologii.
Nie sposób także nie wspomnieć o tym, że o ile w przypadku PlayStation 4 standardem było raczej 1080p przy 30 FPS i nawet wariant Pro miewał problemy z wyższymi rozdzielczościami, tak PlayStation 5 stanowi tutaj istotny krok naprzód. Praktycznie wszystkie testowane przeze mnie tytuły działały w rozdzielczości 4K oraz stabilnym jak skała 30 lub 60 FPS. Wybór konkretnego klatkażu wynikał w tym przypadku raczej z wizji artystycznej czy preferencji gracza (bo większość tytułów to właśnie graczowi zostawiała możliwość dokonania takiego wyboru), a nie z ograniczeń sprzętu. Niestety trudno powiedzieć czy w perspektywie kilku lat oraz tytułów projektowanych od zera pod nową generację nadal będzie tak różowo. Mam nadzieję, że tak i mocno trzymam za to kciuki.
Istotnym atutem nowej konsoli miał być szybki dysk SSD i przyznaję, rzeczywiście robi on różnicę. Co prawda ekrany ładowania nie zostały wyeliminowane w stu procentach, tak jak przed premierą konsoli próbowało przedstawiać to Sony, ale są na tyle krótkie, że rzeczywiście łatwo o nich zapomnieć i po prostu cieszyć się grą. Czy szybszy dysk przyniesie rewolucję? Zobaczymy. Jak na razie jej nie widać, ale i trudno oczekiwać, by aktualne tytuły wydawane w większości także na poprzednią generację miały w pełni wykorzystywać jego potencjał.
Wyraźny skok generacyjny widać również w sferze audio. Wspominałem już o lepszym głośniku w kontrolerze, jednak jest to dopiero wierzchołek góry lodowej. Tak naprawdę najważniejszą zmianą jest tutaj zupełnie nowy silnik emulujący dźwięk przestrzenny. Muszę przyznać, o ile nie jestem fanem tego typu rozwiązań, tak tutaj scena dźwiękowa przedstawiona została w niesamowicie realistyczny sposób, naturalnie reagując na ruchy kamery i dostarczając nam wiarygodnych informacji na temat lokalizacji źródeł pozornych. Widać, że Sony przyłożyło się do tego aspektu podczas projektowania nowej konsoli, a efekty są naprawdę fantastyczne.
Na PlayStation 5 zagramy w praktycznie wszystkie gry, które ukazały się na PlayStation 4. Wsteczną kompatybilność przetestowałem zarówno na grach w formie cyfrowej, jak i tych na fizycznym nośniku – nie miałem z nimi żadnych problemów. Wyjątek stanowiły jedynie wersje demonstracyjne oraz produkcje, które równolegle ukazały się na konsole obydwu generacji (Spider-Man: Miles Morales, DIRT 5). Mówimy tu jednak raczej o decyzji wydawniczej, a nie ograniczeniu natury technicznej.
A jak się grało w starsze produkcje na PS5? Rewelacyjnie! Wszystkie sprawdzone przeze mnie tytuły działały przynajmniej równie dobrze jak na PS4. W wielu przypadkach działały nawet lepiej, ponieważ dodatkowa moc obliczeniowa pozwoliła ustabilizować framerate oraz wyeliminować wąskie gardła, które mogły powodować problemy na oryginalnym sprzęcie. Część z nich (np. Ghost of Tsushima) otrzymała nawet tryby dedykowane nowej konsoli.
W pamięć zapadł mi szczególnie przykład Dark Souls 3, które na PlayStation 4 Pro osiągało przez większość czasu ok. 45 FPS, podczas gdy tutaj mogłem się cieszyć stabilnym 60 FPS – różnica jak niebo a ziemia. Skróceniu uległy także czasy ładowania i to w niektórych przypadkach znacząco – np. w Civilization VI czas wczytywania save’a skrócił się o minutę.
Niestety nie wszystkie gry mogą się cieszyć takimi usprawnieniami. Tam, gdzie limit rozdzielczości i framerate’u został ustawiony na sztywno, korzyści względem poprzedniej generacji nie zaobserwujemy. Mimo tych ograniczeń jestem jednak zadowolony ze wstecznej kompatybilności w PS5 i mogę śmiało stwierdzić, że nowa konsola to najlepsza dostępna obecnie na rynku wersja PS4.
Co warto podkreślić, akcesoria dedykowane poprzedniej generacji – w tym kontrolery i dyski zewnętrzne – można z powodzeniem wykorzystać także w przypadku PlayStation 5. Niestety będą one kompatybilne wyłącznie z trybem wstecznej kompatybilności, ale to zawsze coś.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne