T Phone Pro 5G został wyposażony w aż pięć aparatów fotograficznych. Główna jednostka z tyłu ma rozdzielczość 50 Mpix, choć domyślnie robi zdjęcia o rozdzielczości 12,5 Mpix. Towarzyszy mu aparat ultraszerokokątny 5 Mpix oraz dwa aparaty o rozdzielczości 2 Mpix – do zdjęć makro i czujnik głębi. Przedni aparat ma rozdzielczość 16 Mpix.
Do obsługi tego wszystkiego służy prosta w obsłudze aplikacja fotograficzna, która najważniejsze opcje udostępnia wprost na ekranie głównym. Jeśli jednak komuś przyjdzie ochota na przykład na nagrywanie wideo z szybkością 60 klatek na sekundę, musi przejść do ustawień i trochę poklikać.
Wśród dostępnych trybów pracy aparatu mamy między innymi opcję pozwalającą robić zdjęcia w pełnej rozdzielczości głównego aparatu, a także tryb PRO, w którym podstawowe parametry zdjęć możemy ustawić ręcznie.
Główny aparat fotograficzny testowanego smartfonu jest w stanie zrobić całkiem udane zdjęcia, o ile warunki oświetleniowe mu na to pozwolą. Wtedy sfotografowane ujęcia mają ładne kolory, są ostre i szczegółowe. Gdy światła jest mniej można zauważyć większe szumy i utratę szczegółów w ciemniejszych miejscach, nawet przy włączonym trybie HDR. Jeśli chodzi o aparat ultraszerokokątmy, to na ogół wyniki jego działania są słabe. Zdjęcia są na przykład mało szczegółowe (co wynika między innymi z niskiej rozdzielczości aparatu), z kolei jasne miejsca często wychodzą prześwietlone.
Tak z kolei wyglądają te same ujęcia zrobione w rozdzielczości 50 Mpix. Teoretycznie są one bardziej szczegółowe, ale jednocześnie gorsza jest ich dynamika tonalna.
Jedno trzeba temu urządzeniu przyznać – zdjęcia nocne wyglądają tak, jakby były zrobione w nocy. Telefon nic tu nie rozjaśnia, a wręcz przeciwnie – zdjęcia są ciemniejsze niż rzeczywisty widok. Najlepsze efekty daje użycie trybu Noc, ale działa on tylko z aparatem głównym i efekty jego pracy są takie sobie. Od aparatu ultraszerokokątnego w nocy najlepiej trzymać się z daleka, a najlepiej w ogóle tym smartfonem nie robić zdjęć w nocy. Kilka potwierdzających to przykładów poniżej.
T Phone Pro ma aparat dedykowany do zdjęć makro. Ma on jednak rozdzielczość zaledwie 2 Mpix oraz nie ma autofocusu. To sprawia, że zdjęcia z małej odległości są co najwyżej przeciętne, a największy problem możemy mieć z ustawieniem odpowiedniej odległości od fotografowanego obiektu, bo ostrość była tam, gdzie chcemy. Są jednak dwumegapikselowe aparaty bez autofocusu, które robią lepsze zdjęcia makro.
Zdjęcia z przedniego aparatu? Wyglądają jak ze starego aparatu o znacznie mniejszej rozdzielczości niż 16 Mpix. Jest na nich mało szczegółów i sporo szumów, które zmniejszają ostrość. Aparat ten nie lubi również zbyt mocno oświetlonych obiektów, na przykład twarzy oświetlonej światłem słonecznym.
Główny aparat w T Phone Pro potrafi nagrywać filmy w maksymalnej jakości 2K@30fps. W przypadku wideo o rozdzielczości FullHD możemy też użyć szybkości 60 klatek na sekundę. Na papierze wygląda to całkiem nieźle, jednak jakość nagrań jest bardzo słaba. Przykłady poniżej.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl