Wszystkie testy są już za nami, pora więc wybrać dumnego czempiona, a zarazem przegranego dzisiejszego starcia. Zacznijmy jednak od dwóch nieco oczywistych, ale wartych podkreślenia wniosków. Po pierwsze deklaracje producentów na temat wydajności można w większości przypadków wsadzić między bajki. Tak jak wspomniałem wcześniej są to wartości mierzone w najlepszych możliwych (czyt. mało realnych) warunkach i dla najpojemniejszego modelu z serii, który dysponuje potężną pamięcią DRAM.
Drugi z wniosków - nie warto oszczędzać każdego grosza na SSD. Intenso High Performance znalazł się w dzisiejszej publikacji tylko jako "tani nośnik (około) 1 TB". To co prawda jest SSD 2,5" SATA III, a nie M.2 PCIe 4.0 x4 NVMe, ale w końcu wielu z nas kieruje się często ceną. I niestety oprócz tej pojemności oraz niskich czasów dostępu nie oferuje nic więcej. Co gorsza pod pełnym i długim obciążeniem totalnie głupieje oferując prędkości gorsze niż HDD.
Wróćmy jednak do nośników typu PCI Express, bo to one miały być dzisiejszymi gwiazdami. Zwycięzca? Seagate FireCuda 530 Heatsink! Króluje on pod względem wydajności, a przy tym ma drugi największy współczynnik TBW wynoszący 1275 TB przy 5 letnim okresie gwarancyjnym. Co więcej jego radiator jest niski, a więc zmieści się bez problemu pod kartą graficzną, w małej obudowie czy konsoli Sony PlayStation 5.
Niestety cena propozycji od Seagate jest najdroższa z testowanych przez nas SSD. Jeśli podoba wam się wersja limitowana, która trafiła do nas - Beskar Ingot na bazie serialu Mandalorian - to musicie naszykować zawrotne 1199 złotych. Jeśli wygląd się dla Was nie liczy to zwykła wersja to około 929 złotych, czyli nadal sporo.
Na drugim miejscu wskazałbym ex aequo ADATA XPG GAMMIX S70 Blade i PNY XLR8 Gaming CS3040. Wybór jest trudny, bowiem oba SSD jak równy z równym wymieniają cios za ciosem. Ogólna wydajność - tj. wliczając pomiary odczytu/zapisu sekwencyjnego i losowego - przemawia na korzyść ADATA. Jednak w realnych testach PNY wypada niemal identycznie.
ADATA to odczuwalnie niższa cena - 699 złotych - i radiator, który zmieści się nawet w laptopie. PNY jest zaś droższy - 749 złotych - i chociaż okazały radiator oferuje niskie temperatury nawet przy ciągłej pracy to nie zmieści się do laptopa, konsoli czy slotu M.2 na płycie głównej pod kartą graficzną. XLR8 Gaming CS3040 wygrywa jednak gwarancją. Co prawda oba SSD oferują 5 lat, ale różnią się współczynnikiem TBW. W XPG GAMMIX S70 Blade to "zaledwie" 740 TB, zaś w XLR8 Gaming CS3040 to aż 1800 TB. To sporo mówi o tym jak bardzo producent jest pewien swojego produktu.
Na koniec zostaje nam Patriot P400, którego nie jestem w stanie polecić w aktualnej cenie. Ten nośnik półprzewodnikowy ma spory problem - wysokie temperatury. Nawet pod lekkim i krótkim obciążeniem momentalnie notuje 75°C, włącza się ograniczenie przed przegrzaniem i wydajność drastycznie spada. Do tego dochodzi krótka, 3-letnia gwarancja. Moim zdaniem wart będzie rozważenia dopiero, gdy jego cena spadnie poniżej 600 złotych lub jeśli dysponujecie radiatorem dla SSD. Wydajność Patriota P400 z dodatkowym chłodzeniem sprawdziliśmy TUTAJ. Wnioski? Jest o niebo lepiej! Prędkości są kilkukrotnie wyższe, lepsze nawet od obiecywanych w specyfikacji.
Zalety:
Wady:
Zalety:
Wady:
Zalety:
Wady:
Zalety:
Wady:
Źródło zdjęć: Telepolis
