Polaryzację czas zacząć
Zaawansowanym miłośnikom fotografii filtra polaryzacyjnego przedstawiać nie trzeba. Filtry tego typu przepuszczają światło o jednym kierunku polaryzacji liniowej, wycinając tym samym ze zdjęć światło rozproszone w atmosferze. Zdjęcia sprawiają wrażenie mniej zamglonych, niebo jest bardziej wyraziste, a w przypadku refleksyjnych obiektów pozbyć można się odbić światła czy nawet zajrzeć za witrynę sklepową.
Najlepsze efekty osiągamy z obiektywem skierowanym pod kątem prostym do kierunku światła, a w uzyskaniu idealnego efektu pomaga obracanie filtrem tak, by uzyskać optymalną płaszczyznę polaryzacji. To właśnie z tego tytułu filtry polaryzacyjne stosowane w fotografii najczęściej są obrotowe.
To tym obrocie nie zapomniał zaprawiony w boju Nisi i podobnie jak w przypadku poważniejszych rozwiązań dla lustrzanek, tak i tutaj głowica z filtrami płynnie obraca się.
Połówka dla dwóch żywiołów
Działanie filtra połówkowego jest o wiele prostsze do wytłumaczenia. Wystarczy spojrzeć na to „szkiełko” i wszystko staje się jasne. Połowa filtra jest w 100% przezierna, a druga połowa stopniowo ciemnieje.
Filtr możemy swobodnie przesuwać przed obiektywem aparatu, by uzyskać optymalny efekt – zamiast białego nieba, dramatyczne chmury, a przy tym w dalszym ciągu świetnie doświetlony dół zdjęcia.
O ile w przypadku zdjęć współczesne telefony potrafią to i owo wyrównać za pomocą funkcji HDR, to już w przypadku filmów, zastosowanie takiego filtra bywa nieocenione.
Co sprytniejsi użytkownicy spostrzegą także potencjał w postaci wykorzystania tego filtra w charakterze pełnego filtra szarego (wystarczy mocniej przesunąć szkiełko), a także jako wzmocnienie pełnego filtra szarego, by za dnia, przy długim czasie ekspozycji uzyskać np. rozmytą falę wody.
Bez nocnej żółci
Ostatni z filtrów, które przyszło mi testować, jest dosyć niestandardowy. NiSi Natural Night P1 to filtr nocny, którego celem jest usunięcie długości fal światła, które zanieczyszczają naturalny wygląd scenerii.
W praktyce chodzi tutaj o ograniczenie ilości światła żółtego, które zabarwia jednolicie krajobrazy. Nie jest to przy tym jedynie zabawa kolorem, ale i zdjęcie pewnego „zamglenia” ze zdjęć, które stają się zwyczajnie bardziej ostre.