DAJ CYNK

Test tabletu Huawei MediaPad M5

Michał Świech (Isand)

Testy sprzętu



Akumulator

Akumulator o pojemności 7500 mAh bez problemu pozwala na długą pracę. Ja ładowałem go co 3 dni, jednak to urządzenie pełniło dla mnie rolę uzupełniającego centrum rozrywki. Tablet pozwala na około 9 godzin pracy z uruchomionym ekranem. Urządzenie można szybko naładować ładowarką 9V / 2 A, kiedy w przypadku najnowszych telefonów mamy do czynienia z 4,5V/2A. Normalnie ładowanie tabletu do 100% trwa około dwóch godzin.



Aparat

Aparat ma klasyczny zestaw trybów: nocny, panorama, ruchome zdjęcie, tryb poklatkowy czy filtr. Czy robienie zdjęć tabletem ma sens? Niewielki. Cały czas mamy przy sobie telefony, z kilkoma aparatami (niektórzy producenci już tak się w tym zatracili, że słusznie w sekcji komentarzy żartujecie sobie o tym, że bez dwudziestu aparatów nie kupicie smartfonu). Poziom sensowności zmniejsza się jeszcze bardziej jeśli zobaczymy jakość zdjęć. Jest ona... przeciętna. Słabsza niż w przypadku aparatu w telefonach ze średniej półki. Kolory są niezbyt nasycone. Urządzenie niezbyt dobrze radzi sobie z ustawieniem balansu bieli. Sama biel bywa również wypalona, a na zdjęciach często pojawiają się szumy. Zdjęcia mają tendencję do wyglądania jak po obróbce w jakimś programie. Huawei bowiem sam stara się podbijać jakość zdjęcia.



Przy zdjęciach nocnych wygląda to jeszcze gorzej. Tam szumy są już wszędzie, a szczegóły są prawie nie do uchwycenia.

Muzyka

MediaPad zapewnia doskonałą jakość dźwięku. Odpowiedzialne za to są cztery głośniki Harman/Kardon. Dźwięk jest bardzo wyraźny, jest dużo niskich tonów, natomiast te wysokie są bardzo czyste. Sprawia on wrażenie bardzo żywego. Naprawdę, nie ma co narzekać na głębię czy moc. Nic nie szumi, ani nie trzeszczy. Wsłuchując się uważniej zauważymy lekką dominację sopranów. Sam tablet jest w stanie zawstydzić część głośników montowanych w laptopach.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News