DAJ CYNK

Test telefonu Apple iPhone 5

Michał Gruszka

Testy sprzętu

Podczas rozmowy głosowej ekran telefonu wygasza się dzięki wbudowanemu czujnikowi zbliżeniowemu. Po odchyleniu telefonu od ucha ekran się zapala i oferuje nam wyciszenie mikrofonu, zmianę źródła mikrofonu/głośnika na przykład na zestaw Bluetooth, przejście do książki telefonicznej lub uruchomienie rozmowy wideo w usłudze FaceTime. W nowym telefonie zamontowano lepszą kamerę do FaceTime'a oferującej rozdzielczości HD 720p, dzięki czemu obraz przesyłany jest w wyższej rozdzielczości, a co za tym idzie transmisja jest bardziej szczegółowa. W nowym modelu dodano również opcję rozmowy wideo przez sieć komórkową. Do tej pory nawiązanie takiego połączenia możliwe było jedynie przy użyciu Wi-Fi lub po złamaniu zabezpieczeń systemu i zainstalowaniu specjalnej łatki odblokowującej.

Fotografia, filmowanie i oglądanie multimediów

Począwszy od modelu 3GS, iPhone był prezentowany jako urządzenie mogące zastąpić kompaktowy aparat fotograficzny. Naprawdę dobre zdjęcia telefonem Apple'a można było wykonywać dopiero od modelu czwartej generacji. W poprzednim modelu 4S zastosowano już dużą 8-megapikselową matrycę i dobrą, pięcioelementową optykę, która pozwala na zawsze zapomnieć o zakupie zwykłej cyfrówki. Aparat w tym modelu jest na tyle dobry, że w iPhone'ie 5 w zasadzie wiele się nie zmieniło. Jest ta sama matryca, ta sama optyka, jednak gabarytowo aparat jest mniejszy, a dzięki zastosowaniu nowego procesora przetwarzanie obrazu zdjęcia są podobno lepsze. Przyznam szczerze, że ja różnicy nie widzę. Zdjęcia są poprawne. Filmy są poprawne. Ostrość łapana jest bardzo szybko, a gotowość do pracy natychmiastowa. Nowością jest natomiast tryb fotografowania panoramicznego, jednak nie jest to nowość iPhone'a 5, a systemu iOS6. W poprzedniej generacji też działa.



Telefon niestety kompletnie nie radzi sobie ze zdjęciami z bliska, ponieważ nie oferuje trybo makro. Również szerokość ekspozycji jaką obejmuje obiektyw jest stosunkowo niewielka w stosunku do tego co oferują nam dużo tańsze urządzenia w tej samej klasie. Zabójcza jest jednak prędkość fotografowania i gotowość do wykonania kolejnego zdjęcia. W zasadzie można strzelać zdjęciami bez żadnych opóźnień. Ograniczeniem może być jedynie sprawność naszego kciuka. Zdjęcia są doświetlane diodą LED. Dioda może zapalać się automatycznie lub zostać uruchamiana ręcznie. Dużym ułatwieniem do planowania ekspozycji jest funkcja siatki wyświetlanej na ekranie. Wbudowany tryb HDR oferuje nam wykonanie dwóch zdjęć - jedno w standardowych ustawieniach, a drugie podkręcone graficznie zgodnie z zasadą fotografii w HDR. Wygląda to całkiem dobrze i szczerze polecam uruchomienie tej funkcji, szczególnie jeżeli o fotografowaniu i ekspozycji wiemy niewiele.

Zdjęcia które wykonamy są zapisywane o stosunku 4:3. Szkoda, że producent nie pozwolił na wykorzystanie potencjału panoramicznego ekranu i nie umożliwił wykonywania zdjęć w trybie 16:9. Biorąc pod uwagę, że obecnie większość fotografii jednak zapisujemy i oglądamy na ekranach komputerów i telewizorów, zapisywanie zdjęć o takich proporcjach byłoby rozsądnym posunięciem. Dużą wadą, albo inaczej to nazywając ograniczeniem jest aplikacja do fotografowania, która nie posiada żadnych zaawansowanych ustawień. Musimy więc zapomnieć o korygowaniu parametrów ISO, balansu bieli, kontrastu czy nawet o uruchomieniu samowyzwalacza. Co prawda można pobrać z AppStore stosowną aplikację, która pozwoli na korygowanie chociaż niektórych parametrów. Tylko dlaczego Apple nie wprowadziło takiej funkcjonalności w standardzie? Cieszy mnie natomiast wykorzystanie dodatniego klawisza regulacji głośności w roli mechanicznego spustu migawki. Dotykanie ekranu podczas fotografowania niemal zawsze powoduje u mnie poruszenie zdjęcia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News