Kolejne zmiany widoczne są w menu Ustawień. Wypukłe, kolorowe przyciski zostały zastąpione płaskimi, niemalże jednolitymi przełącznikami. Muszę przyznać, że przyzwyczajenie się do tego widoku, jeszcze na prywatnym Huawei P7, zajęło mi sporo czasu, ponieważ zmiana wizualna w stosunku do poprzedniej wersji nakładki jest bardzo duża. Całość uzupełnia obsługa motywów, które można wybrać z kilkudziesięciu oficjalnie dostępnych i są one stale aktualizowane. Zmieniają one kształt ikon, a także ekran blokady, dodając do niego skróty do wiadomości, połączeń lub aparatu. Naprawdę jest w czym wybierać i myślę, że każdy z pewnością znajdzie tutaj coś dla siebie. Styl ekranu głównego można również zmienić ze standardowego na prosty. Na ekranie są wówczas wyświetlane podstawowe aplikacje, umieszczone na dużych czytelnych przyciskach. Jest to bardzo dobre ułatwienie dla osób starszych, ale również jest to bardzo przydatne podczas jazdy samochodem.
Wydajność Huaweia G7 podczas codziennego użytkowania stoi na dobrym, ale nie porywającym poziomie. Nakładka Huawei Emotion nie należy do najlżejszych i od czasu do czasu można zauważyć problemy z płynnością animacji przełączania okien, a także delikatne opóźnienie w reakcji klawiatury. Nie są to rażące spowolnienia, ale w smartfonie za takie pieniądze zdecydowanie nie powinno mieć to miejsca.
Przeprowadzone testy wydajnościowe na standardowych benchmarkach pokazują, że G7 należy plasować zdecydowanie w średniej półce smartfonów z Androidem: