DAJ CYNK

Test telefonu Huawei Ascend G7

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Jakość zasięgu, pomimo zastosowania metalowej obudowy, stoi na bardzo dobrym poziomie. Nie zauważyłem żadnych nieprzewidzianych spadków zasięgu spowodowanych "niewłaściwym" trzymaniem telefonu. Dobry zasięg sprzyja prowadzeniu rozmów, których jakość i głośność nie budzą absolutnie żadnych zastrzeżeń. Jest głośno, czysto, zdecydowanie tak jak być powinno. Rozmowy z czystym sercem, pod względem jakości i głośności, oceniam na 9/10.

Łączność

Huawei G7 posiada niemalże wszystkie dostępne sposoby łączności - Bluetooth 4.0, Wi-Fi, LTE kategorii 4, NFC, GPS ze wsparcie systemu GLONASS oraz NFC. Do pełnego pakietu brakuje tylko portu podczerwieni i Wi-Fi dual channel. Łączność odpowiedzialna głównie za transfer plików (Bluetooth i NFC) działa bez zarzutów. Pliki są przesyłane z odpowiednią prędkością, połączenie nie jest zrywane i wszystko działa jak powinno. Tak samo wygląda sytuacja z GPS-em i Wi-Fi. Stabilny sygnał, odpowiednio silne anteny, telefon nie gubi sygnału. Jest bardzo dobrze i nie ma się do czego przyczepić.

Telefon został wyposażony w dwie przeglądarki internetowe, fabryczną od Huaweia i Google Chrome. Pierwsza z nich, w przeciwieństwie do większości tego typu aplikacji, jest przede wszystkim ładna. Jej kolory zmieniają się wraz z ustawionym motywem i tapetą, ze względu na półprzezroczysty pasek adresu i przyciski u dołu ekranu. Przeglądarka w prosty sposób daje dostęp do kart i trybu incognito, a szybkością działania nie ustępuje aplikacji od Google'a. Mimo wszystko obie przeglądarki potrafią dostać czkawki przy artykułach, do których zostało dodanych sporo filmów lub animacji. Ich wczytywanie nie jest błyskawiczne, a podczas próby uruchomienia któregoś z elementów trzeba chwilę poczekać. Poza tą rzeczą, do przeglądarek nie ma się o co przyczepić. Strony wczytywane są prawidłowo, z odpowiednią szybkością, a rozdzielczość 720p na 5,5-calowym ekranie powoduje, że wyświetlane treścią nie są zbyt małe, a jednocześnie też nie są za duże.



Muzyka

Aplikacja Muzyka składa się standardowo z biblioteki plików muzycznych, posortowanych według różnych kryteriów oraz okna odtwarzania. Odtwarzacz cieszy oko prostą, ale jednocześnie elegancką stylistyką. Na ekranie znajdują się wszystkie niezbędne przyciski odpowiedzialne za sterowanie odtwarzanie, a także możliwość zapętlania utworów, włączenia odtwarzania losowego, dodania pliku do listy odtwarzania i włącznie tryby DTS. Jest to jedyna możliwość poprawy dźwięku, ponieważ Huawei nie przewiduje w swoich odtwarzaczach obecności korektora, nawet z gotowymi ustawieniami. Wadą, jak dla mnie dosyć sporą, jest brak możliwości zmiany utworów poprzez przesunięcie palca w bok ekranu i trzeba to robić tradycyjnymi przyciskami.

Jakość odtwarzanego dźwięku stoi na dobry poziomie, o ile nie użyjemy słuchawek dołączonych do zestawu. Te nie są ani głośne, ani też nie oferują dźwięku dobrej jakości. Jest on strasznie płaski i łatwiej przy nich o ból głowy, niż o pozytywne wrażenia ze słuchania muzyki. Na innych słuchawkach (Denon D510) dźwięk jest głośny, jak na Huaweia nawet bardzo i nie brakowało mi szczegółowości. Jest wyraźnie słyszalny bas, ale odpowiednio oddzielony od dobrze brzmiących tonów wysokich. Do pełni szczęścia brakuje jednak trochę szerszej skali dźwięku. Momentami aż prosi się żeby dźwięk zszedł jeszcze trochę niżej lub poszedł mocniej w górę, ale całościowo wrażenia muzyczne są bardzo pozytywne. Podobne odczucia mam w stosunku do głośnika zewnętrznego. Pomimo niezbyt dużego otworu w obudowie, wydobywa się z niego, co prawda bardzo płaski, ale czysty i donośny dźwięk, dzięki czemu nie jest łatwo przegapić dźwięk nadchodzącego połączenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News