DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Atrix

Mateusz Pakulski

Testy sprzętu

Multimedia

Wbudowany odtwarzacz dźwięku poradzi sobie z wszystkimi najpopularniejszymi formatami audio: MP3, WAV, eAAC+ oraz WMA. Bez problemu odtworzy on również dźwięk w formacie OGG Vorbis, jednak polegnie przy bezstratnym MPC. Możliwości samego odtwarzacza są niebyt duże - brakuje przede wszystkim korektora muzycznego, a interfejs samej aplikacji jest mało intuicyjny i logiczny. Jakby tego było mało, standardowe słuchawki nie posiadają nawet regulacji głośności ani przycisku play/pause, tak więc najprostsza manipulacja dźwiękiem zmusi nas do sięgnięcia po słuchawkę.

Odtwarzacz wideo też oferuje całkiem niemałe możliwości. Niestraszne będą dla niego pliki z rozszerzeniem MP4 oraz WMA. Bez problemu poradzi on sobie także z kodekami zarówno H.263/H.264, jak i DivX/XviD. To oznacza, że w połączeniu ze stacją dokującą można stworzyć z tego duetu całkiem udane centrum rozrywki. Pod warunkiem, że nie będą nam niezbędne napisy do filmów o wspomnianych parametrach - systemowy odtwarzacz nie jest zgodny z żadnym z ich formatów. Podobnie jak i z formatem AVI w kontenerze MKV.

Wśród możliwości multimedialnych zabrakło radia FM, co oznacza konieczność skorzystania z internetowego za pomocą jednej z kilkudziesięciu aplikacji dostępnych w Android Markecie.

Telefon wyposażony został również w komplet czujników, czyli położenia, zbliżeniowy, oświetlenia oraz kompas cyfrowy. Ciekawostką jest również zintegrowanie klawisza zasilania/blokady ekranu z czytnikiem linii papilarnych. To sprawia, że dostęp do telefonu możliwy jest po podaniu kodu PIN lub odczytaniu odcisku palca wskazującego.

Lapdock

Motorola Atrix kompatybilna jest z bardzo ciekawym akcesorium o nazwie Lapdock. Jest to przystawka z ekranem o przekątnej 11,6 cali i rozdzielczości 1366 x 768 pikseli oraz baterią wewnętrzną. Posiada ona sprzętową klawiaturę QWERTY i poza dwoma gniazdami (microUSB oraz microHDMI), w które wpina się telefon, nic więcej tu nie znajdziemy. Przystawka nie jest komputerem, netbookiem czy jakkolwiek inaczej by tego nie nazwać i nie pozwala na samodzielną pracę bez telefonu. Jak zatem działa?

Wszystko zaczyna się od podłączenia telefonu za pomocą wspomnianych dwóch gniazd. To właśnie przez nie komunikują się obydwa urządzenia i przekazują sobie dane. Telefon przekazuje całą swoją moc obliczeniową, natomiast przystawka oferuje możliwość wybiórczego sterowania nimi za pomocą sprzętowej klawiatury oraz touchpada, a także znacznie większego wyświetlacza. Do całego kompletu bez problemu podłączymy standardową mysz (dwa gniazda USB 2.0), co pozwoli nam na interakcję za pomocą znanego z komputerów kursora myszki. Z podłączeniem dysku zewnętrznego mogą być jednak problemy - niektóre z nich (wybrane pendrive’y działały, niektóre odmawiały współpracy). Jak taki komplet sprawdza się praktyce? O tym za moment.

Przystawka wykonana została z trzech rodzajów materiału: twardego plastiku (klapa z ekranem, podstawa oraz klawisze), miękkiej gumy (część, z gniazdami i wejściami) oraz metalu (wnętrze wokół klawiatury i ekranu). Oferuje ona dwa gniazda USB 2.0, wejście do zasilania oraz dwa głośniki stereo, umieszczone po dwóch stronach - wszystko to znajdziemy w części gumowanej. Całość jest poprawnie spasowana, a masa całej przystawki wynosi 1,09 kg.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News