DAJ CYNK

Test telefonu Nokia 2690

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Spasowanie poszczególnych elementów obudowy nie jest tutaj powodem do chluby. Część białej ramki znajdująca się pod klawiaturą skrzypi i bez problemu można pod nią włożyć paznokieć. Podobnie sprawa ma się z tylną klapką - pod naciskiem lekko się ugina i słychać wyraźne trzeszczenie. Być może Nokia postanowiła wkupić się w łaski nabywców wyglądem nowego modelu, ponieważ 2690 jest po prostu miła dla oka.

Menu

Menu w Nokii 2690 oparto na interfejsie Series 40piątej edycji. Do wyboru są 3 widoki menu: pojedynczy, lista oraz tabela (siatka ikon 3x3). Na ekranie głównym telefonu znajdują się wskaźnik poziomu zasięgu, baterii, nazwa sieci oraz godzina z aktualną datą. Kiedy wyświetlacz jest wygaszony, wystarczy nacisnąć czerwoną słuchawkę i zostanie wyświetlona data i godzina. O ile środkowy przycisk nawigacyjny zawsze poprowadzi nas do czeluści menu, o tyle dwa klawisze wyboru można skonfigurować wedle własnych potrzeb.

Do dyspozycji użytkownika jest łącznie 7 profili (w tym także tryb samolotowy), którymi można w prosty sposób zarządzać. Zdołamy w nich zmienić standardowo dźwięk dzwonka i jego głośność, sygnał przychodzących wiadomości, wibracje i efekty świetlne czy też dźwięki klawiszy. W ramach personalizacji użytkownik ma możliwość wyboru tematu graficznego telefonu, utworzenia własnych skrótów oraz doboru koloru czcionki w trybie gotowości i jej rozmiaru. Ciekawostką jest to, źe telefon oferuje tworzenie kopii zapasowej wybranych danych na kartę pamięci, przywracania owych danych oraz synchronizacji z serwerami Nokii.

Finowie nie zapomnieli o tak podstawowych programach, jak notatnik, dyktafon, lista zadań, kalkulator czy też kalendarz, w którym możemy wybierać pomiędzy widokiem dnia, tygodnia lub miesiąca. Budzik spełnia swoje podstawowe zadanie i raczej nie musimy się bać o to, że pewnego dnia obudzimy się pięć godzin po czasie planowego rozpoczęcia pracy. ;)

Połączenia i wiadomości

W pamięci telefonu można zapisać do 2000 kontaktów. Każda pozycja w książce telefonicznej może zawierać oprócz tak podstawowych danych jak imię czy nazwisko również numer domowy, adres e-mail, zdjęcie, adres www, pseudonim, datę urodzin itd. Nie zabrakło także możliwości przypisania konkretnej osobie oddzielnego dźwięku połączenia przychodzącego oraz funkcji prostego wybierania. W ustawieniach mamy do wyboru, czy chcemy aby telefon wyświetlał kontakty tylko z pamięci karty SIM, czy też wszystkie dostępne.

Umieszczanie anten na dole telefonów wciąż wzbudza spore kontrowersje wśród użytkowników. Nokia idzie dalej w zaparte i... trzeba przyznać, że w tym wypadku nie jest źle. Nie uświadczymy tutaj zaników zasięgu (a jeżeli już to są one minimalne) nawet po zasłonieniu dolnej części urządzenia. Jakość połączeń jest na przyzwoitym poziomie, bez problemu da się zrozumieć naszego rozmówcę. Dźwięk jest wystarczająco głośny, także w trybie głośnomówiącym.

Nokia 2690 obsługuje zarówno wiadomości SMS jak i MMS. Do dyspozycji użytkownika jest dobrze działający słownik T9, do którego możemy dodawać własne słowa. Nokia umożliwiła szybką zmianę typu wiadomości z tekstowej na multimedialną za sprawą wszechobecnego paska potencjalnych załączników. Nie zapomniano także o obsłudze wiadomości e-mail z funkcją automatycznego pobierania wiadomości co jakiś czas. Całość odbywa się dosyć zręcznie i sprawnie. Z pewnością wiele osób zadowoli fakt, że we wiadomościach wszelakiego typu można zmieniać rodzaj czcionki - z bardzo małej, poprzez małą i zwykłą aż na dużą. Podobnie jak w przypadku kontaktów - ilość zapisanych pozycji jest ograniczona tylko pamięcią wewnętrzną telefonu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News