DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 610

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Wiadomości

Wprowadzanie tekstu, to zdecydowanie moja ulubiona czynność na telefonach z Windows Phone. Sprzyja temu bardzo wygodna klawiatura i sprawnie działającą autokorekta. Wszystko to znajdziemy również w Lumii 610, dzięki czemu pisanie na niej było czynnością bardzo przyjemną.

Wiadomości układane są w wygodne i czytelne czaty. Raporty o dostarczeniu pojawiają się jako nowa wiadomość w osobnym drzewku konwersacji. Dodatkowo przesuwając ekran w bok mamy dostęp do czatów ze serwisów społecznościowych. Znajdziemy tam listę aktualnie dostępnych znajomych (np. z Facebooka), z którymi możemy czatować bezpośrednio z poziomu telefonu.

Klient e-mail, to kolejna mocna strona systemu Windows Phone. Jest on czytelny i bardzo wygodny w użyciu. Bez żadnych problemów pobiera i poprawnie wyświetla wszystkie wiadomości, łącznie z załącznikami.



Internet

Dostęp do zasobów sieci Lumia 610 zapewnia nam dzięki HSPA (HSDPA 7,6 Mb/s; HSUPA 5,6 Mb/s) i Wi-Fi w standardach b/g/n . Systemowa przeglądarka, czyli Internet Explorer, nie została pozbawiona żadnych funkcji w związku ze słabszą konfiguracją sprzętową telefonu. Niestety nadal nie obsługuje Flasha, ani HTML5 i pozwala na otwarcie maksymalnie sześciu kart jednocześnie. Strony wczytywane są szybko i nie każą na siebie zbyt długo czekać. Co prawda nie uświadczymy tutaj szybkości wielordzeniowych Androidów, ale też wczytywanie stron wypada lepiej niż w modelach z zielonym robotem w tej samej półce cenowej. Ze względu na brak technologii Flash nie możemy obejrzeć filmów zamieszczanych na różnych stronach internetowych. Nie działa też pełna wersja serwisu YouTube, którą trzeba otwierać w widoku mobilnym. Wtedy filmy działają bez żadnych problemów, nawet w wysokiej rozdzielczości. Wi-Fi działa bardzo dobrze. Z zasięgiem nie ma żadnych problemów. Nie zabrakło opcji automatycznego wyszukiwania i łączenia się z dostępnymi sieciami, ani też opcji udostępniania Internetu zmieniającej telefon w mobilny hot-spot.

Aparat

Lumia 610 została wyposażona w aparat z matrycą 5 Mpix, wykonujący zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości 2592 x 1944 piksele. Nie brakuje w nim funkcji autofocus, ani też diody doświetlającej. Menu aparatu, jak wszystko w Windows Phone, jest czytelne i bardzo intuicyjne. Znajdziemy w nim do wyboru dziewięć scen (w tym sport i makro), pięć ustawień balansu bieli, zmianę wartości ekspozycji, zmianę ISO (100-800), trzy tryby pomiaru, cztery efekty, cztery poziomy kontrastu i nasycenia, zmianę rozdzielczości z 4:3 na 16:9, redukcję migotania i tryb pracy lampy (włączona, wyłączona, automatyczna). Jest to bardzo pokaźna liczba ustawień. Zdjęcia wykonujemy sprzętowym, dwustopniowym przyciskiem na boku obudowy lub poprzez dotknięcie ekranu korzystając z bardzo użytecznej funkcji touch focus. Telefon potrafi zrobić dobrej jakości zdjęcia, ale nie zawsze ma na to ochotę. Zdjęcia bardzo często wychodzą lekko zamglone, z wyblakłymi kolorami i brakuje w nich ostrości. Ale też nierzadko zdarza się uchwycić obraz ostry, z dużą ilością szczegółów i żywymi kolorami. Lampa diodowa ma mały zasięg, a zdjęcia zrobione z jej pomocą nie są zbyt dobre. Fotografie wyglądają jak zrobione przy użyciu, dostępnego w niektórych modelach, trybu zdjęć artystycznych. Krawędzie zdjęcia są przyciemnione, a obraz im bliżej środka, tym jest jaśniejszy. Z pomocą przychodzi dostępna w Galerii opcja automatycznego poprawiania jakości. Telefon sprawnie rozjaśnia boki zdjęcia, skutecznie niwelując winietę. Dodatkowo poprawiany jest kontrast i nasycenie kolorów. Efekt zazwyczaj jest bardzo dobry. Poza tym Galeria pozwala na umieszczenie zdjęć w chmurze SkyDrive i udostępnienie ich w dodanych wcześniej serwisach społecznościowych.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News