DAJ CYNK

Test telefonu Philips 655

Witold Tomaszewski

Testy sprzętu

Wpisy wyszukiwać można - niestety - tylko po pierwszej literze. Za to aż 40 może mieć przypisane sprawnie działające etykiety głosowe.

Wpisy można podzielić na 50 grup - każda charakteryzuje się własnym dzwonkiem i zdjęciem wyświetlanym podczas nadchodzącego połączenia.



Polifonia 64-głosowa jest bardzo dobra, jednak brak dzwonków mp3 daje się we znaki. Dziś stają się one pomału standardem.

Wiadomości - obsługiwane typy to SMS, EMS, MMS oraz e-mail. Wszystkie wspomagane są polskim słownikiem T9.

Po wejściu w katalog z wiadomościami, ta podświetlona jest automatycznie przewijana w jednej linijce, co usprawnia dostęp i nie wymaga wchodzenia przez użytkownika we wszystkie wiadomości, aby znaleźć szukaną.



Telefon potrafi odbierać pocztę z dwóch zdefiniowanych skrzynek pop3/smtp. Niestety - nie obsługuje załączników (poza plikami .jpg), a pojedyncza wiadomość może mieć tylko 10 kB.

Cała obsługa wiadomości jest standardowa i intuicyjna, trudno napisać o niej cokolwiek złego czy dobrego.

Wbudowany aparat fotograficzny robi zdjęcia o maksymalnej rozdzielczości VGA (640 x 480 pikseli), ma także 4-krotny zoom. Możliwe jest ustawienie samowyzwalacza oraz 4 prostych efektów specjalnych. Jakość zdjęć jest standardowa jak na matrycę tej wielkości w telefonie komórkowym. Co ciekawe - nie można kręcić filmów. Dostępna jest pewna pośrednia funkcja - po zrobieniu zdjęcia może być nagrane 30 sekund dźwięku, a później wszystko może być wysłane za pomocą wiadomości MMS.



Philips 655 obsługuje transmisję GPRS Class 10 (4+2, z czego aktywnych jest jednocześnie maksymalnie 5 szczelin, każda po 13,4 kb/s), która cechuje się stabilnością pracy. Szkoda, że przeglądarka WAP zaimplementowana w telefonie obsługuje tylko standard 1.2. Terminal z komputerem można połączyć za pomocą kabelka bądź portu na podczerwień.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News