DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy A6+

orson_dzi (Arkadiusz Dziermański)

Testy sprzętu

Aparat



Minął już kawałek czasu odkąd ostatni razu używałem smartfonu Samsunga i zmiany, które zaszły przez ten czas w aplikacji aparatu oceniam bardzo pozytywnie. Główne okno jest bardzo czytelne i znajdziemy na nim podstawowe skróty, w tym ciekawy przycisk uruchamiający widok pełnoekranowy, w którym fotografowany kard zajmuje niemal całą powierzchnię ekranu. Do tego znajdziemy trzy promowane przez Samsunga tryby - Bixby Vision, Live Focus i Naklejki. Idąc od końca, Naklejki to znany z portali społecznościowych doklejane uszy, psie nosy, języki i podobne cuda. Live Focus to podgląd na żywo do obrazu z rozmytym tłem, które uzyskujemy przy wykorzystaniu podwójnego aparatu. Bixby Vision to z kolei tryb, w którym na ekranie pojawiają się informacje o obiektach, które widzimy w kadrze. Do tej pory był to tryb zarezerwowany tylko dla flagowców. Teraz nawet w średniej półce, z wykorzystaniem asystenta BIxby, możemy dowiedzieć się ile kalorii ma dana potrawa lub poznać informacje na temat zabytku, na który aktualnie patrzymy.



Jakość wykonywanych zdjęć mocno mnie zaskoczyła. Są naprawdę dobre. Mamy na nich sporo zarejestrowanych szczegółów i bardzo ładne, nieprzekłamane kolory. Co ważne, na zdjęciach składających się np. z wody, nieba i zieleni, każdy z kolorów jest tak samo nasycony, z czym potrafią mieć problemy smartfony z aparatami wspartymi działaniem sztucznej inteligencji. Dodatkowo A6+ sprawnie radzi sobie przy zdjęciach z bliskiej odległości. Zdecydowanie słabiej wypadają zdjęcia nocne.



Również pozytywnie wypadają filmy. Tutaj również nie ma przejaskrawionych kolorów, a obraz jest bardzo płynny. Poziom rejestrowanych szczegółów jest mniejszy niż w przypadku zdjęć i rzuca się w oczy brak stabilizacji obrazu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News