Podsumowanie
Jak wspominałem we wstępie, smartfony Samsunga z serii A królowały w ubiegłych latach wśród modeli ze średniej półki. Nie było najpopularniejsze, nie były też najtańsze, ale były zdecydowanie najlepsze. W tym roku na rynek nie trafił następca modelu Galaxy A5 2017 i po tym co pokazał Huaweia P20 Lite i Moto G6 Plus miałem nadzieję, że w końcu ktoś zagrozi pozycji Koreańczyków. Wtedy w moje ręce wpadł Galaxy A6+ i już po kilku dniach wiedziałem, że lider smartfonów ze średniej półki pozostaje bez zmian. Konkurencja jest mocniejsza. Jest też tańsza i zapewne w końcowych rozliczeniach okaże się bardziej popularna, ale to Samsung nadal pozostaje najlepszy.
Galaxy A6+ nie jest smartfonem dla każdego ze względu na swoje wymiary. To podobna sytuacja jak w przypadku flagowców Galaxy S9 i ubiegłorocznych S8. Model z Plusem jest większy i stosunkowo długi, przez co nie dla każdego może pasować. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie żeby wybrać mniejszy model bez Plusa.
Smartfon oferuje przede wszystkim bardzo dobry ekran z funkcją Always On, dobrą wydajność, bezkonkurencyjną w swojej półce cenowej jakość dźwięku na słuchawkach, dobry aparat i genialny akumulator. Do tego dochodzą miłe dodatki w postaci zabezpieczeń Samsung Knox z możliwością blokowania dostępu do kont w aplikacjach oraz asystent Bixby. Wszystko zamknięte w bardzo dobrze wykonanej, metalowej obudowie. Dodatkowo jest jeszcze coś, co ciężko opisać, czyli tzw. user experience. Raz na jakiś czas na rynku pojawiają się smartfony, które pomimo podobnych funkcji używa się zdecydowanie przyjemniej niż inne. Dokładnie tak miałem w przypadku Galaxy A6+ i ciężko było mi się z nim rozstawać po testach. Zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka bardzo dobrego smartfonu, który kosztuje mniej niż 2 tys. zł.
Ocena końcowa - 9.5/10
Wady: