DAJ CYNK

Test telefonu Samsung S5330 Wave 2 Pro

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Wave 533 miał przyciągnąć użytkowników, którzy cenią sobie łatwy dostęp do portali społecznościowych i wygodę pisania. Dodatkowo dobrą jakość dźwięku miała zapewnić technologia Sound Alive. Czy smartfon bez 3G może kogoś zainteresować? Kto powinien zwrócić dzisiaj uwagę na S5330? Czy w ogóle warto? Na te pytania odpowie poniższa recenzja.

W 2010 roku Samsung wypuścił na rynek pierwszy smartfon pracujący pod kontrolą autorskiego systemu operacyjnego bada . S8500 był modelem z najwyższej półki. Kilka miesięcy później bada OS trafił do tańszych modeli - w pełni dotykowych: 535, 575, 723 oraz wyposażonego w wysuwaną klawiaturę QWERTY 533, znanego taż jako S5330 lub Wave 2 pro.
Wave 533 miał przyciągnąć użytkowników, którzy cenią sobie łatwy dostęp do portali społecznościowych i wygodę pisania. Dodatkowo dobrą jakość dźwięku miała zapewnić technologia Sound Alive. Czy smartfon bez 3G może kogoś zainteresować? Kto powinien zwrócić dzisiaj uwagę na S5330? Czy w ogóle warto? Na te pytania odpowie poniższa recenzja.

Zestaw

Wave przybył do mnie zapakowany w błękitne, średniej wielkości pudełko. Nie znajdziemy na nim żadnych haseł informujących o przeznaczeniu i możliwości urządzenia. W środku, oprócz bohatera testu znajdziemy ładowarkę z końcówką microUSB z bardzo małym zasilaczem, kabel do transmisji danych, instrukcję i prosty zestaw słuchawkowy. Pełny, podstawowy zestaw, który powinien być dołączany do każdego telefonu ale nikt nie obraziłby się za obecność karty pamięci.

Wygląd zewnętrzny

S5330 to smartfon o budowie typu side slider z wysuwaną pełną klawiaturą w układzie QWERTY. Jego wymiary, to 109,5 x 55 x 15,2 mm, przy masie 118 gramów. Przód urządzenia w większości zajęty jest przez wyświetlacz o przekątnej 3,2 cala. Nad nim znajduje się napis Samsung, nad którym połyskuje srebrem głośnik rozmów. Pod ekranem mamy trzy przyciski: dwie "słuchawki" i pomiędzy nimi otoczone srebrną ramką Menu. Na lewym boku znajdziemy przyciski regulacji głośności i otwór zaczepu na smycz. Górna krawędź zawiera gniazda: zaślepione zasuwką gniazdo microUSB i JACK 3,5mm. Prawy bok natomiast przyciski włączania/wyłączania, służący też do podświetlania ekranu i przycisk aparatu. Na dolnej krawędzi są dwa otwory: mała, okrągła szczelina mikrofonu i cienka, podłużna, służąca do podważenia tylnej klapki. Dookoła krawędzi obudowy przebiega srebrna ramka. W górnej części tylnej klapki rzuca się w oczy, otoczony srebrną ramką, obiektyw aparatu fotograficznego. Pod nim została wygrawerowana jego rozdzielczość. W dolnej części klapki mamy wygrawerowany napis Samsung i szczeliny głośnika zewnętrznego. Po rozsunięciu telefonu naszym oczom ukazuje się pełna, czarna klawiatura w układzie QWERTY, z szarymi przyciskami funkcyjnymi i kursorami oraz żółtym ALT-em.

Nie byłem pierwszą osobą, do której trafił testowy egzemplarz telefonu, dzięki czemu mogę opisać jak Wave 533 będzie wyglądać po dłuższej eksploatacji. Smartfon jest w całości zrobiony z plastiku i nie jest to palstik najwyższych lotów. Jest błyszczący i dosyć tandetny ale jego spasowanie jest dobre. Przód, poza standardowym zbieraniem odcisków palców, jest podatny na zarysowania. Ale to i tak nic w porównaniu z tylną klapką, która okryta została chropowatą fakturą i zbiera rysy chętniej niż powierzchnia ekranu. Do tego mocniej przyciśnięta zaczyna skrzypieć. Bardzo łatwo ją zdjąć, wystarczy lekko podważyć ale pewnie się trzyma i nie ma opcji, żeby sama się otworzyła. Gniazdo karty pamięci umieszczono pod klapką, ale na boku urządzenia, więc nie trzeba wyjmować baterii w celu wyjęcia karty. Slider chodzi bardzo pewnie, standardowo dla Samsungów. Przy zasuniętym urządzeniu możemy nim delikatnie zabujać na boki. Na początku, zanim przyzwyczaiłem się do korzystania ze telefonu, miałem problem z lekkim wysuwaniem się slidera podczas przewijania menu, czy pulpitów ale z czasem nauczyłem się to robić tak, żeby elementy ruchome pozostały na swoim miejscu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News