Przeglądając ostatnio portfolio smartfonów Sony zacząłem się powoli zastanawiać, kiedy Japończycy zaczną komplikować nazwy swoich urządzeń. Liter alfabetu pozostaje im co raz mniej, a nic nie wskazuje na to, żeby przestali przedstawiać światu coraz to nowe produkty. Na szczęście, póki co, łatwo można się w nich odnaleźć. Im dalsza litera alfabetu, tym bardziej zaawansowany telefon. W moje ręce trafił tym razem przedstawiciel pierwszej części alfabetu, przeznaczona dla mniej wymagającego użytkownika - Xperia E Dual. Znajdziemy w niej parametry typowe dla niższej półki, świeżą wersję Androida oraz dwa gniazda na karty SIM. Muszę przyznać, że ten model trafił do mnie w idealnym momencie. Kilka dni wcześniej mój operator nagrodził mnie "lejkiem", co zmusiło mnie do inwestycji w numer tylko do korzystania z Internetu i wyposażeniu się w drugi telefon. Czy Xperia E Dual podołała zadaniu? Czy w końcu dostajemy dwie jednocześnie działające karty ? Na te i wiele innych pytań odpowie poniższy test.
Zestaw - skromny i standardowy nieład
Xperia E została zapakowana w tradycyjne, niewielkie, prostopadłościenne pudełko koloru białego. W środku znalazło się miejsce tylko dla jednej przegródki, w której umieszczono telefon, a reszta została zwyczajnie wrzucona do środka bez większego porządku. W końcu miałem tę satysfakcję, że odesłałem telefon zapakowany prawie tak samo, jak w oryginale. Sam zestaw jest skromny. W pudełku znajdziemy, obok telefonu, krótką, składaną instrukcję, jednoczęściowy zestaw słuchawkowy, kabel do transmisji danych i zasilacz z logiem Green Heart. Ekologiczność ładowarki polega chyba głównie na jej długości. Chociaż metrowy kabel, to nie tylko dzisiejszy standard, a nawet i więcej niż w wielu topowych modelach, to jednak w porównaniu z używaną przeze mnie na co dzień, ponad dwumetrową ładowarką, czułem się tutaj mocno ograniczony. Zdecydowanie miłym uzupełnieniem zastawu byłaby tutaj jakakolwiek karta pamięci.
Budowa - to już było... tylko trochę większe
Wygląd Xperii sprzedawanych pod logiem Sony, to zawsze były dla mnie dwie grupy. Pierwsza z nich, to modele wzorowane na kanciastej Xperii S, a druga, to modele cieńsze, o bardziej zaokrąglonych krawędziach. I właśnie do tej drugiej grupy należy Xperia E, która wizualnie jest bardzo zbliżona do dość popularnej w ostatnim czasie, Xperii J (choć jest znacznie od niej grubsza).
Przód telefonu zdominowany jest przez 3,5 calowy wyświetlacz. Pod nim umieszczono trzy pojemnościowe przyciski: wstecz, Home oraz opcji oraz niewielki, okrągły otwór mikrofonu. Nad ekranem mamy logo Sony oraz głośnik do rozmów, który w zastraszającym tempie zbiera ogromne ilości kurzu i wszelkiego rodzaju paprochów. Na lewo od głośnika dobrze zamaskowany został czujnik zbliżeniowy oraz pomiaru oświetlenia, a delikatnie pod nim znajdziemy diodę powiadomień. Na prawym boku telefonu umieszczono wszystkie przyciski sprzętowe. Mamy więc jednostopniowy przycisk aparatu, przycisk blokady/włączania telefon i przyciski regulacji głośności.