DAJ CYNK

Test telefonu Xiaomi Redmi Note 6 Pro - niewielkie zmiany w stosunku do poprzednika i wciąż brak NFC

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Wydajność i zasilanie

Xiaomi Redmi Note 6 Plus jest napędzany chipsetem Snapdragon 636, wspieranym przez 4 GB pamięci RAM. Zestaw ten jest wystarczający do tego, by zarówno interfejs, jak i aplikacje oraz gry, działały płynnie i bez nieoczekiwanych zacięć. Sprawne jest także przełączanie się pomiędzy aplikacjami uruchomionymi w tle. Co prawda nie można tego smartfonu porównywać pod względem wydajności do flagowców, a także do niewiele droższego Pocophone’a F1, ale w stosunku do tego ostatniego Redmi Note 6 Pro jest przynajmniej wykonany z lepszych materiałów (aluminium zamiast plastiku).

Testowany smartfon został wyposażony w 64 GB pamięci wewnętrznej, z czego do dyspozycji użytkownika – po zainstalowaniu wszystkich aktualizacji – pozostaje około 52 GB wolnego miejsca. Jeśli to dla nas za mało, możemy użyć karty pamięci, co pozwoli rozszerzyć dostępną przestrzeń o dodatkowe 256 GB. Ale pod jednym warunkiem – chcąc skorzystać z karty microSD, musimy zrezygnować z drugiej karty SIM.

Podobnie jak w przypadku wielu innych współczesnych smartfonów ze średniej półki cenowej, nie musimy się tu obawiać spadku wydajności podczas wysokiego i długotrwałego obciążenia, na przykład podczas grania. Przeprowadzone testy nie wykazały throttlingu.

Redmi Note 6 Pro jest zasilany niewymiennym akumulatorem o pojemności 4000 mAh, co – według benchmarków – powinno pozwolić na około 8 godzin pracy z aplikacjami multimedialnymi (jasność ekranu ustawiona na około 200 nitów) lub nawet na 8,5 godziny ciągłego grania. To nieco słabiej, niż w przypadku Redmi Note 5, w przypadku którego odnotowaliśmy rekordowe wyniki w obu kategoriach spośród wszystkich przetestowanych w ten sposób smartfonów, ale nadal bardzo dobrze. Przy normalnym codziennym użytkowaniu, energii spokojnie wystarczy na dwa dni, a jeśli się postaramy, to nawet na 3. Czas ten możemy wydłużyć także za pomocą dostępnych opcji oszczędzających energię.

Do zestawu testowego dołączona była ładowarka dająca na wyjściu prąd o natężeniu 2 A (przy napięciu 5 V). Pozwoliła ona napełnić pusty akumulator (przy wyłączonym systemie) w około 130 minut. Po pierwszych 60 minutach poziom naładowania „baterii” osiąga około 59%, a po kolejnej godzinie dochodzi do 96%.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News