DAJ CYNK

Test telefonu ZTE Blade V6

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Połączenia głosowe obsłużymy systemową aplikacją Telefon, gdzie oprócz dialera znajdziemy także historię połączeń głosowych oraz pozbawioną jakichkolwiek filtrów listę kontaktów (lepiej więc użyć dostępnej osobno aplikacji Kontakty, w której mamy większy wpływ na to, co pokazuje). Pomiędzy zakładkami (zarówno w Telefonie, jak i w Kontaktach) przechodzimy gestami w prawo/w lewo. Jakość samych połączeń jest bardzo dobra, zarówno pod względem dźwięków jakie słyszymy z głośnika słuchawki, głośnika głównego (w trybie głośnomówiącym) lub ze słuchawek (pod warunkiem, że użyjemy innych, niż dołączone do zestawu), jak i tego, co słyszy nasz rozmówca. Można więc przyjąć, że w zakresie połączeń głosowych zarówno głośniki jak i mikrofon spełniają dobrze swoją funkcję. Dodatkowo w ustawieniach możemy włączyć redukcję szumów, do czego przydaje się drugi, umieszczony na pleckach mikrofon.

Wiadomość tekstową SMS lub MMS wyślemy i odbierzemy przy użyciu aplikacji Wiadomości, przy czym w jej miejsce możemy wstawić Hangouts (zmieniając odpowiednią opcję w ustawieniach). Obie apki spisują się w tym zakresie równie dobrze, więc to, z której z nich skorzystamy jest raczej kwestią gustu. Z samym wysyłaniem wiadomości SMS i MMS nie miałem większych problemów, poza tymi wynikającymi z opisanych wcześniej bolączek.

ZTE V6 fabrycznie nie udostępnia opcji blokowania niechcianych połączeń i wiadomości, zatem aby z tego korzystać, musimy sami zainstalować odpowiednią aplikację. Jeśli korzystamy z dwóch kart SIM, to przy wykonywaniu każdego połączenia lub wysyłaniu wiadomości tekstowej zostaniemy zapytani, której karty SIM chcemy użyć. Możemy też w ustawieniach przypisać danemu rodzajowi komunikacji konkretną kartę SIM.

Łączność, Internet, nawigacja

Jak już wspomniałem wcześniej, ZTE Blade V6 jest wyposażony w gniazdo audio (jack 3,5 mm), do którego podłączymy zestaw słuchawkowy, a także port microUSB, którego użyjemy do ładowania akumulatora i przesyłania danych. Osoby potrzebujące USB OTG czegoś takiego tutaj nie znajdą. Dostęp do Internetu uzyskamy dzięki sieciom komórkowym (włącznie z LTE Cat4 150/50 Mb/s) lub Wi-Fi (802.11b/g/n, 2,4 GHz), a połączenie takie udostępnimy innym urządzeniom korzystając z hotspotu Wi-Fi lub tetheringu przez USB lub Bluetootha 4.0. Podczas testów nie miałem żadnych problemów przy korzystaniu z wymienionych funkcji. To, czego może niektórym brakować, to NFC, które może się przydać dzięki rozwojowi płatności zbliżeniowych korzystających z tego rodzaju łączności.

Testowany smartfon ma dwie fabrycznie zainstalowane przeglądarki internetowe. Jest to Google Chrome oraz prostsza aplikacja Internet. Ta druga jest mniej zasobożerna, ale także minimalnie gorzej radzi sobie sobie z HTML5 i pozbawiona jest synchronizacji danych z chmurą. Obie przeglądarki bardzo dobrze radzą sobie z renderowaniem stron internetowych, do czego przydaje się niezła wydajność urządzenia oraz sporo, bo aż 2 GB RAM-u.

Jak przystało na współczesny smartfon, Blade V6 otrzymał od producenta także moduł GPS, dzięki czemu wykorzystamy go do nawigacji. Sygnał z satelitów odbierany jest sprawnie i nie jest gubiony z byle powodu. Pomocny może być także wbudowany kompas cyfrowy, który wskaże nam kierunek (gdy inne metody zawiodą). Wraz z telefonem otrzymujemy aplikację Mapy Google, która oferuje darmową (nie licząc transferu koniecznych danych) nawigację samochodową, pieszą, rowerową lub przy użyciu komunikacji publicznej. Jeśli produkt firmy Google nam nie odpowiada, nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z innej aplikacji, których wiele znajdziemy w sklepie Google Play.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News